Czynniki wyzwalające i zatrzymujące w przemocowej relacji
Aktualności
Przemocowa relacja
Zobrazowaniu problemu posłuży historia Iwony, 60-letniej kobiety, która latami tkwiła w toksycznym związku z mężem alkoholikiem, stosujacym wobec niej przemoc psychiczną i ekonomiczną. Sytuacja ta trwała ponad 20 lat. Iwona, po wielu traumatycznych sytuacjach i doznanych upokorzeniach ze strony męża, dzięki wsparciu swoich dorosłych dzieci i przyjaciół, zdecydowała się pójść na terapię dla osób współuzależnionych. Następnie przeszła trening aser-tywności oraz uczestniczyła w grupie wsparcia dla osób doświadczających przemocy. Terapia przyniosła oczekiwane rezultaty. Pani Iwona odbudowała poczucie własnej wartości, uznała swoje prawa i nauczyła się je egzekwować, a przede wszystkim podjęła decyzję, że nie chce tak dalej żyć. Dojrzała do decyzji o rozstaniu z mężem. Oczywiście ta decyzja nie pojawiła się nagle – przeciwnie, od wielu lat podobna myśl krążyła w jej głowie, jednak nie miała odwagi ani siły, żeby ją zrealizować. Była przekonana o tym, że bez męża, który ją utrzymywał, sobie nie poradzi i mimo przeżywanego bólu, latami tkwiła w tej krzywdzącej relacji.
Co więcej, w czasie wieloletniego związku z mężem krzywdzicielem, wielokrotnie uciekała z mieszkania z obawy o własne bezpieczeństwo. Kilka razy wzywała Policję z prośbą o interwencję, jednak z uwagi na trudności w udowodnieniu przemocy psychicznej interwencje te nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Owszem, pijany mąż kilkakrotnie był zabierany do izby wytrzeźwień, jednak po jej opuszczeniu mścił się na żonie, wyzywając ją od najgorszych i odmawiając dostępu do pieniędzy na życie. Pani Iwona, zgłaszając na Policję fakt doświadczanej przemocy psychicznej, polegającej na ciągłych wyzwiskach, krytyce, zastraszaniu, wyszydzaniu i poniżaniu, obserwowała bezradność służb, a z czasem nawet niechęć do podejmowania kolejnych interwencji, bo nie była w stanie przedstawić żadnych do-wodów. Jedynymi dowodami, jakimi dysponowała, była posiniaczona dusza i zaniżone poczucie własnej wartości.
Wszczynana dwukrotnie procedura Niebieskie Karty, po krótkim czasie była zamykana, ponieważ mąż – sprawca przemocy stosował się co prawda do zaleceń specjalistów, ale tylko w takim stopniu, aby stworzyć pozory zmiany swojego zachowania na lepsze. Regularnie uczęszczał na zajęcia dla osób uzależnionych od alkoholu, ale zaraz po wyjściu z poradni szedł na piwo i wracał do domu pijany. Zatem pani Iwona szybko wykształciła w sobie przekonanie, że nie warto prosić o pomoc i z czasem uznała, że nie zasługuje na lepszy los. Przestała zgłaszać przypadki przemocy i domagać się interwencji Policji. Skupiła się natomiast na minimalizowaniu doznawanych krzywd, np. uciekając przed pijanym mężem z mieszkania lub wysłuchując jego pijackiego bełkotu bez jakiejkolwiek próby protestu, aby go dodatkowo nie denerwować.
Zmiana myślenia
Przez cały ten czas myślała o sobie w kategoriach jestem ofiarą przemocy i nic nie mogę z tym zrobić. Ten stygmat bardzo głęboko zakorzenił się w jej myślach. Prawdopodobnie przekonanie o byciu ofiarą przemocy umożliwiało jej wówczas odcięcie się od odpowiedzialności za swoją sytuację życiową i dawało możliwość ulżenia sobie poprzez poczucie bycia skrzywdzoną. Z drugiej jednak strony, zinterioryzowany stygmat ofiary utrudniał wyzwolenie się z tej roli. Osoba prze-konana o tym, że jest ofiarą, uznaje tę rolę za część swojej osobowości i zaczyna funkcjonować zgodnie z uwewnętrznionym wzorcem ofiary także w innych relacjach społecznych. Wiele czasu upłynęło, zanim pani Iwona wyzwoliła się z tej roli. Momentem przełomowym była zmiana w myśleniu z: jestem ofiarą przemocy, na myślenie doświadczyłam przemocy. Dopiero takie myślenie sprawiło, że najpierw uwierzyła w możliwość zmiany swojego losu, a następnie podjęła realne kroki w kierunku dokonania tych zmian. Ponownie zaczęła dzwonić na Policję w sytuacjach doznawanej przemocy oraz złożyła pozew o rozwód. Kiedy jednak, pozbywając się wcześniejszych lęków, zaczęła stanowczo domagać się uznania swoich praw (Kowalewska-Borys, 2012), między innymi eksmisji męża ze wspólnego mieszkania, spotkało ją spore rozczarowanie. Ponieważ poznała już swoje prawa, potrafiła z podniesioną głową, odważnie mówić o swojej sytuacji. Oczywiście towarzyszyła jej przy tym nadzieja i konkretne oczekiwania skierowane do profesjonalistów – policjantów, pracowników socjalnych czy członków komisji rozwiązywania problemów alkoholowych i członków grup roboczych. Wyzbyła się strachu i przybrała postawę wyrażającą dużą pewność siebie. Konsekwentnie dążyła do tego, aby uzyskać skuteczną pomoc i móc godnie dożyć starości bez konieczności dzielenia wspólnego mieszkania ze sprawcą jej krzywd. Niestety fakt, że potrafi mówić dziś o tym, czego oczekuje z taką dużą dozą pewności siebie bywa interpretowany przez w/w specjalistów jako wyrachowanie i dążenie do bezpodstawnego pozbycia się męża z domu. Doprowadziło to do kuriozalnej sytuacji, w której nie-oczekiwanie dla kobiety, jej mąż zaczął być postrzegany i diagnozowany jako osoba pokrzywdzona, pomimo że wcześniej był już skazany z art. 207 k.k. za znęcanie się nad rodziną.Odzyskana pewność siebie
Taki odbiór i interpretacja sytuacji mogą wynikać z tego, iż specjaliści z instytucji pomocowych, z którymi dziś ma kontakt pani Iwona, zwyczajnie nie wiedzą, jak długą drogę przeszła, aby z taką determinacją i stanowczością walczyć o swoją przyszłość i o to, aby sprawca jej krzywd poniósł konsekwencje swoich czynów. Widzą raczej kobietę pewną siebie, która wie, czego chce i która nie godzi się na to, aby mąż ją nadal krzywdził, domagając się jego eksmisji. Taki obraz może bu-dzić wątpliwości, gdyż pani Iwona nie zachowuje się stereotypowo i prawdopodobnie nie pasuje do utrwalonego wzorca przestraszonej, bezsilnej i bojącej się odezwać ofiary (Herzberger, 2002). Niewiele jednak osób wie, ile cierpień zniosła oraz jak długą i trudną drogę przeszła, aby to osiągnąć. Dziś pani Iwona, na tej ważnej dla niej drodze, potrzebuje wsparcia – zarówno ze strony rodziny i przyjaciół, jak też ze strony profesjonalistów, którzy mogą ją wzmocnić w tej nierównej walce o swoje prawa. W walce o dom, w którym nie będzie musiała mieszkać ze sprawcą. Te przykre dla niej doświadczenia i rozczarowanie brakiem zrozumienia nieomal doprowadziły do rezygnacji z podjętych starań, zmie-rzających do ukarania sprawcy. Jedynie dzięki wsparciu dorosłych dzieci i przyjaciół zdecydowała się kontynuować podjęte przez siebie kroki.Przytoczony przykład ma jednak na celu zwrócenie uwagi na problem stereotypowego myślenia i postrzegania osób doświadczających przemocy jako niezaradnych i niepotrafiących zadbać o własne bezpieczeństwo. Jednoznaczna ocena i diagnoza sytuacji osoby zgłaszającej się po pomoc z pewnością nie jest zadaniem łatwym. Aby zminimalizować ryzyko błędnej oceny, ważne jest dokładne (na ile to możliwe) poznanie szerszego kontekstu problemu i historii osób, z którymi pracujemy (Klimczak, 2017). Oczekiwanie, że osoba, która doświadczyła przemocy, dla uwiarygodnienia swojej historii będzie zachowywać się w sposób spolegliwy i nieroszczeniowy, jest niedorzeczne, choć może się wydawać logiczne, zwłaszcza że często taka właśnie postawa jest spotykana. Osoba, która przerywa milczenie i stara się wyjść z roli ofiary, zasługuje na dodatkowe wsparcie i wzmocnienie swojej postawy. Potępianie, podejrzliwość i oskarżanie o kombinowanie, narażająją na wtórną wiktymizację. Widząc napiętą, agresywnie i chaotycznie wypowiadającą się kobietę oraz spokojnego i logicznie budującego własne wypowiedzi mężczyznę, nie jest trudno ulec temu złudnemu wrażeniu (Badura-Madej, Dobrzyńska-Mesterhazy, 2000). Z kolei brak wzmocnienia i uznania praw osoby pokrzywdzonej (Więckowski, 2015) może ją skłaniać do rezygnacji z walki o te prawa. Dlatego w pracy z rodziną z problemem przemocy ważne jest, aby nie tylko interpretować aktualne sygnały, ale też rozumieć motywy, dostrzegając szerszy kontekst sytuacji.Trudności osób wychodzących z przemocy
Problem przemocy w rodzinie jest bardzo złożony. Nie ma jednej właściwej drogi, która gwarantuje wyjście z tej sytuacji. Historia pani Iwony obrazuje tylko niektóre trudno-ści doświadczane przez osoby wychodzące z przemocy. Trudności tych jest jednak znacznie więcej. Podstawowym problemem są czynniki związane z codziennym funkcjonowaniem i sytuacją materialną. Rozstanie z partnerem, który krzywdzi, często wiąże się z koniecznością zmiany miejsca zamieszkania. Wprawdzie osoby doświadczające przemocy mogą uzyskać schronienie w stacjonarnych ośrodkach dla ofiar przemocy (Dyjakon, Klimczak, Klimczak, 2016), jednak trudność może stanowić sam fakt konieczności opusz-czenia własnego domu, nawet jeśli nie było to miejsce bezpieczne. Pobyt w takim ośrodku jest traktowany jak sytuacja przejściowa, tymczasowa. Brak pewności co do przyszłości, zwłaszcza w tak podstawowych aspektach, nie sprzyja odzyskiwaniu równowagi psychicznej. Jeśli w związku są dzieci, pojawia się też problem zmiany szkoły i środowiska rówieśniczego oraz obawy związane z walką o przyznanie opieki rodzicielskiej i organizację kontaktów z dziećmi. Zdarza się, że kontakty te wykorzystywane są przez sprawcę przemocy do manipulowa-nia oraz stanowią okazję do dalszego krzywdzenia. Długotrwałe doświadczanie przemocy pozostawia liczne ślady w psychice osoby pokrzywdzonej, które mają także wpływ na relacje społeczne. Należą do nich m.in.: przekonanie o byciu ofiarą i braku własnej skuteczności, poczucie winy, poczucie wstydu oraz poczucie bycia niezrozumianym, a także utrata wiary w możliwość zmiany własnej sytuacji, brak szacunku do siebie, nieufność wobec innych osób i wrażliwość na zranienie (Dyjakon, 2016). Do dramatycznych skutków doświadczania przemocy zalicza się także psychologiczny mechanizm polegający na identyfikacji z agresorem, gdy osoba poszkodowana przejmuje cechy swojego prześladowcy. Aby dać upust doznanym krzywdom i upokorzeniom, sama zaczyna krzywdzić, na przykład własne dzieci (Mazur, 2000). Często zdarza się, że osoby krzywdzone latami podporządkowują się swojemu partnerowi, wierząc jednocześnie, że on się zmieni, bo wielokrotnie składał obietnice poprawy (Mellibruda, 2009). Jeśli to on podejmował najważniejsze decyzje i utrzymywał rodzinę, decyzja o odejściu napawa osobę doświadczającą przemocy dużym lękiem. To, czy osoba doznająca przemocy będzie miała poczucie niezrozumienia i osamotnienia, a sprawca poczucie bezkarności i słuszności swoich poczynań, zależy także od się sprawdzą. Z jednej strony nie może znieść poczucia zagrożenia i ciągłego strachu, pozostając w tym związku, a z drugiej strony obawia się, czy sobie poradzi po rozstaniu. Jeżeli dodatkowo, z chwilą podjęcia decyzji o zakończeniu związku, spotka się z krytyką rodziny i znajomych, którzy zamiast wspierać, obarczą ją odpowiedzialnością za rozpad rodziny, a pracownicy instytucji nie okażą zrozumienia, sytuacja takiej osoby bardzo się komplikuje. Wiele krzywdzonych osób nie decyduje się na odejście od sprawcy przemocy z wielu powodów – kulturowych, środowiskowych i religijnych, ale przede wszystkim z tych powodów, które wynikają z ich indywidualnych, głęboko zakorzenionych przekonań (rozwód jest grzechem, dzieci powinny być wychowywane przez oboje rodziców, lepszy taki mąż niż żaden itp.) (Klimczak, 2016). Zdarza się również, że osoby, które decydują się na rozstanie ze sprawcą, po jakimś czasie do niego wracają. Wówczas jeszcze trudniej zakończyć im taką relację. Jeśli wcześniejsze próby zmiany sytuacji nie powiodły się, ich motywacja oraz wiara w możliwość zmiany, maleje. Konfrontacja z negatywną oceną otoczenia społecznego skutecznie zniechęca do poszukiwania pomocy na zewnątrz. W efekcie osoba stosująca przemoc rośnie w siłę, a osoba, która jej doświadcza, słabnie. Decyzja o kontynuowaniu lub zakończeniu związku przemocowego zawsze jest podejmowana przez osoby, które w nim funkcjonują (Pospiszyl, 1999), jednak otoczenie – rodzina, bliscy, znajomi – ma znaczący wpływ na to, czy i kogo będzie wspierać. Postawy społeczne wobec przemocy mogą wzmocnić albo osłabić zarówno ofiarę, jak i sprawcę. każdego z nas, od profesjonalistów i nieprofesjonalistów, któ-rzy spotykają się z przemocą. Zależy to także od tego, czy i w jaki sposób reagujemy w sytuacjach, w których dochodzi do przemocy, czy dostrzegamy i nazywamy przemocą sytuacje, w których ma ona miejsce, czy raczej staramy się nie dostrzegać problemu i nie wtrącać. I w końcu wiele zależy od tego, po której stronie staniemy. To od nas zależy, czy będziemy wspierać przemoc i wzmacniać sprawcę, nie dopuszczając do tego, aby poniósł konsekwencje swoich czynów, czy też zdecydujemy się wspierać osobę krzywdzoną, okazując zrozumienie i udzielając jej niezbędnej i należnej pomocy w przerwaniu przemocy (So-bolewska, Pogłoziński, 2017). Oczywiście właściwa reakcja otoczenia – rodziny, przyjaciół, sąsiadów ani nawet profe-sjonalistów (psychologów, terapeutów, policjantów, kuratorów i pracowników socjalnych) nie gwarantują, że osoba poszkodowana podejmie decyzję o zakończeniu związku z osobą, która ją krzywdzi. Nawet jeśli jednak osoba krzyw-dzona pozostanie w związku ze sprawcą, świadomość tego, że może zwrócić się po pomoc i ją uzyska, jest niezwykle ważnym czynnikiem przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Wioletta Klimczak – Instytut Psychologii Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, Wrocław. * * * BIBLIOGRAFIA:- Kowalewska-Borys, E. (2012). Problematyka przemocy w rodzinie. Podstawowe środki prawne ochrony osób pokrzywdzonych. Warszawa: Difin, s. 146-170.
- Herzberger, S.D. (2002). Przemoc domowa. Perspektywa psychologii społecznej. Warszawa: PARPA, s. 60.
- Klimczak, W. (2017). Praca terapeutyczna z problemem przemocy w rodzinie alkoholowej. [w:] Lewicka-Zelent, A. Przemoc rodzinna. Aspekty psychologiczne, pedagogiczne i prawne. Warszawa: Difin, s. 102-112.
- Badura-Madej, W., Dobrzyńska-Mesterhazy, A. (2000). Przemoc w rodzinie. Interwencja kryzysowa i psychoterapia. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jegiellońskiego, s. 21-50.
- Więckowski, D. (2015). Procedury przeciwdziałania przemocy w rodzinie po nowelizacji kodeksu postępowania karnego. Poznań: Forum, s. 44-47.
- Dyjakon, D., Klimczak, W., Klimczak, A. (2016) Program korekcyjno-edukacyjny dla sprawców przemocy domowej realizowany w Gminie Wrocław. [w:] Pujer, K. (red.) Społeczeństwo polskie pod koniec drugiej dekady XXI wieku. Obszary problemowe, Wrocław: Exante, s. 77.
- Dyjakon, D. (2016). Przemoc domowa. Czy można wybaczyć i być razem? Warszawa: Difin.
- Mazur, M. (2002). Przemoc w rodzinie. Teoria i rzeczywistość. Warszawa: Żak, s. 117.
- Mellibruda, J. (2009). Przeciwdziałanie przemocy domowej. Warszawa: Instytut Psychologii Zdrowia, s. 99-120.
- Klimczak, W. (2016). Przemoc w rodzinie z problemem alkoholowym. [w:] Pujer, K. (red.) Rodzina polska w drugiej połowie XXI wieku ze szczególnym uwzględnieniem zachowań ryzykownych dzieci i młodzieży. Wrocław: Exante, s.71.
- Pospiszyl, I. (1999). Razem przeciw przemocy. Warszawa: Żak, s. 153-213.
- Sobolewska, K., Pogłoziński, M. (2017). Prawne aspekty przemocy w rodzinie. Aktualny stan prawny. [w:] Lewicka-Zelent, A. Przemoc rodzinna. Aspekty psychologiczne, pedagogiczne i prawne. Warszawa: Difin, s. 23-25.
Inne z kategorii
Działalność sieci Ośrodków Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem w języku migowym
23.02.2024
Na naszym kanale na YOU Tube osoby niesłyszące znajdą informację...
czytaj dalej![116sos.pl – planowane prace techniczne [18.07.2024]](/_cache/news/420-290/crop/Copy-of-spotkanie-edukacyjne-Facebook-Post-28.jpg)
116sos.pl – planowane prace techniczne [18.07.2024]
17.07.2024
Uwaga
W związku z planowanymi pracami technicznymi, w dniu 18.07.2024 mogą wystąpić chwilowe...
czytaj dalej