SMUTEK: NATURALNA ODTRUTKA
Aktualności
Wiktor Hugo opisał kiedyś melancholię jako „przyjemność bycia smutnym”. Obecnie niewielu ludzi ma szansę doświadczyć takiej przyjemności.
Według grupy wpływowych amerykańskich psychiatrów, smutek przybrał kształt klinicznego alter ego: depresji i jest miarowo zaleczany w niepamięć. W Wielkiej Brytanii w ubiegłym roku wystawiono 31 mln recept na leki antydepresyjne - to rekordowa ilość. Nasze wychowane na Prozacu społeczeństwo obecnie syci się także Seroxatem, coraz częściej, by złagodzić smutki sięgamy po substancje zwiększające wydzielanie serotoniny.
Tymczasem, jak zwraca uwagę pewna książka, smutek nie jest chorobą, a naturalną emocją, tak istotną dla naszego samopoczucia, jak szczęście. „The Loss of Sadness: How Psychiatry Transformed Normal Sorrow into Depressive Disorder” („Utrata smutku: jak psychiatria zmieniła smutek w chorobę depresyjną”) dowodzi, że zdolność do odczuwania smutku przetrwała setki tysięcy lat ewolucji ludzi i musimy coś z niego mieć.
„O ile choroba depresyjna z pewnością istnieje i może wywoływać spustoszenie oraz wymagać podejścia medycznego, o tyle wyraźna dziś epidemia depresji odzwierciedla sposób, w jaki psychiatria pojęła i na nowo zaklasyfikowała zwykły ludzki smutek - jako doświadczenie w dużej mierze nieprawidłowe” - piszą Allan Horwitz, profesor socjologii z Rutgers University i Jerome Wakefield, profesor pracy socjalnej z New York University.
Ich książka pokazuje, na ile medycyna straciła wzrok na kontekst, w którym ludzie mogą stać się smutni: zdefiniowanie depresji wymaga jedynie obecności takich objawów, jak bezsenność, zmiana apetytu i zmęczenie. W efekcie osoby przygnębione z zupełnie uzasadnionych powodów, na przykład z powodu rozpadu związku czy utraty pracy, mogą być omyłkowo uznane za depresyjne. Mimo ich naturalnej reakcji na niepowodzenie, upycha się ich w tej samej diagnostycznej szufladzie, co smutnych bez powodu nieszczęśników, podczas gdy tylko mózgi tych ostatnich pracują nieprawidłowo i wymagają leczenia.(…)
Zasadnicza teza książki jest taka: wydaje się, że smutek istnieje od zawsze. Doświadczają go ludzie we wszystkich kulturach, dzieci rodzą się z płaczliwą zdolnością do jego wyrażania. Nawet rodzaj żalu, jakiego doświadczamy przy różnych okazjach, jest wybitnie niezmienny: ci, których omija życiowa szansa, jak oczekiwany awans, odczuwają pesymizm i zmęczenie, podczas gdy pozbawieni czegoś zwykle płaczą i mówią o bólu fizycznym. Szympansy, z którymi dzielimy pochodzenie, mogą się wydawać ponure, gdy życie zwraca się przeciwko nim, co nasuwa myśl, że smutek od dawna wpleciony jest w emocjonalną przędzę ewolucji człowieka.
Te fakty pozwalają sądzić, że niemal każdy z nas ma wewnętrzną, biologiczną zdolność do odczuwania smutku. Niegłupio jest więc założyć, jak to czynią autorzy, że zachowanie smutku jako cechy psychologicznej ma swoje konkretne, ewolucyjne powody.
Według dra Dylana Evansa, psychologa ewolucyjnego i autora książki „Emotion: The Science of Sentiment” jasne jest, że zdolność do odczuwania smutku doskonaliła się przez miliony lat.[...]
Inne z kategorii

Nowe logo i nazwa – przyszedł czas na zmiany!
27.04.2024
Niemal 30 lat istnienia, setki osób zaangażowanych w działalność i tysiące tych, którym udało...
czytaj dalej
Zostań KONSULTANTEM(-TKĄ) w poradni telefonicznej 116 123
29.05.2024
REKRUTACJA ZOSTAŁA ZAKOŃCZONA
Niebieska...
czytaj dalej