Raport: Przemoc wobec kobiet codziennością w UE. "Polska nie ma powodów do dumy"
Archiwum
Skąd się bierze przemoc wobec kobiet? Zapraszamy do dyskusji i na debatę 6. marca w warszawskim kinie Muranów. Transmisja w Radiu TOK FM.
Co trzecia Europejka doświadczyła przemocy
Autorzy raportu, Agencja Praw Podstawowych UE, chwalą się, że przeprowadzone przez nich badanie to największy na świecie tego typu raport. To również pierwsze tak kompleksowe badanie przemocy wobec kobiet w Unii Europejskiej. Ma pomóc stworzyć wspólną i spójną politykę antyprzemocową dla całej UE.
Do tego pory kraje wspólnoty, a przynajmniej ich większość, samodzielnie zbierały tego typu dane, ale część z tych badań nie była ze sobą kompatybilna. Teraz, jak twierdzą twórcy raportu, mamy wreszcie pełen obraz sytuacji.
A jest czym się zajmować. Z losowo wybranych 42 tysięcy kobiet w 28 krajach Unii co trzecia doświadczyła przemocy fizycznej lub seksualnej po ukończeniu 15. roku życia, 5 proc. zostało zgwałconych, ponad połowa doświadczyła molestowania seksualnego. I zaledwie co trzecia zgłosiła przemoc ze strony partnera na policję.
Równie zaskakujące są dane dotyczące poszukiwania pomocy przez ofiary. 26 proc. przebadanych Polek stwierdziło, że w przypadku przemocy fizycznej i seksualnej zwróciło się na policję czy do organizacji pomocowych. To bardzo niepokojące dane, bo wynika z nich, że dwie na trzy ofiary przemocy w ogóle nie zgłaszają sprawy i nie próbują prosić o systemową pomoc. Jednak z drugiej strony to znacznie więcej niż w większości krajów UE, bo średnia unijna przy tym pytaniu wyniosła jedynie 14 proc.
W raporcie dotyczącym przemocy nie mogło zabraknąć miejsca na pytania o zarówno fizyczną, jaki i psychiczną przemoc, której kobiety doświadczyły, zanim skończyły 15 lat. 18 proc. przebadanych Polek przyznało, że padły ofiarami takiej przemocy. W Finlandii czy Estonii aż połowa kobiet mówiła o takich doświadczeniach. W Danii czy Szwecji doświadczyło jej ponad 40 proc.
"Polki nie wiedzą, gdzie szukać pomocy"
Czy to znaczy, że Polska znajduje się w relatywnie dobrej sytuacji? - Polska wcale nie ma powodów do dumy. Nie można tego raportu traktować jak rankingu. A wyniki w Polsce same w sobie są alarmujące. 26 proc. Polek nie znało żadnej z organizacji pomagających kobietom, o które pytaliśmy w badaniu. To znaczy, że bardzo wiele z nich po prostu nie wie, gdzie szukać pomocy - komentuje w rozmowie z Tokfm.pl Blanka Tapia, rzeczniczka Agencji.
Wygląda na to, że Polki nie czują się bezpieczne w wielu sytuacjach - 40 proc. Polek stwierdziło, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy unikało pewnych miejsc i sytuacji z obawy o swoje bezpieczeństwo. Co znaczy, że te kobiety nie mogą cieszyć się pełną wolnością. To powinno dawać do myślenia - stwierdziła Tapia.
- W niektórych przypadkach te wyniki procentowe mogą wydawać się niewielkie. Ktoś powie: Tylko pięć procent Europejek doświadcza gwałtu. Gdy okaże się, że znaczy to, że 9 milionów Europejek zostało zgwałconych, to już nie są tak uspokajające wyniki - mówi Tapia.
Pytaliśmy: Czy ktoś cię bił?
Jak podkreślają twórcy raportu, pytania, które stawiano kobietom, zostały opracowane tak, by uniknąć możliwych rozbieżnych interpretacji. - Nie pytaliśmy kobiety, czy były "molestowane" lub "napastowane", ale czy "ktoś kiedyś cię dotykał w sposób, którego nie chciałaś?" albo "czy ktoś cię bił, kopał, czy używał siły wbrew twojej woli". Uznaliśmy, że właśnie takie pytania pozwolą na uzyskanie możliwie porównywalnych wyników - mówi Tapia.
Skąd tak olbrzymie rozbieżności między krajami? I czemu to kraje kojarzone z rozwiniętą edukacją seksualną i działaniami antyprzemocowymi wydają się, na podstawie raportu, tymi, w których najczęściej dochodzi do przemocy? - Różnice wynikają z wielu społecznych i kulturowych czynników. W części z przebadanych krajów wyniki mogły zostać zaburzone w związku z brakiem akceptacji społecznej dla otwartego mówienia o przemocy. W części ofiary wstydzą się opowiadać o swoich przeżyciach, są nauczone, by raczej ukrywać przemoc, niż o niej mówić, boją się braku akceptacji i stygmatyzacji - tłumaczy Sami Nevala z APP.
- To że kraje o najwyższym Gender Equality Index wykazały najwyższy poziom przemocy, może znaczyć tylko tyle, że to w tych krajach kobiety mają odwagę, by mówić o przemocy - wyjaśnia.
Co wyszło z badania?
- 43 proc. kobiet doświadczyło jakiejś formy przemocy psychicznej ze strony obecnego lub byłego partnera, np. w postaci publicznego poniżenia, zakazu opuszczania domu lub zamknięcia w domu, zmuszania do oglądania materiałów pornograficznych oraz gróźb zastosowania przemocy;
- 33 proc. kobiet doświadczyło w dzieciństwie przemocy fizycznej lub seksualnej ze strony osoby dorosłej. 12 proc. kobiet w dzieciństwie doświadczyło przemocy seksualnej, przy czym połowa z nich - ze strony nieznanych mężczyzn. Najczęstszą formą przemocy było w tych przypadkach obnażanie narządów płciowych przez osobę dorosłą lub dotykanie narządów płciowych bądź piersi dziecka;
- 18 proc. kobiet padło ofiarą nękania (stalkingu) po ukończeniu 15 roku życia, przy czym w przypadku 5 proc. kobiet nękanie miało miejsce w okresie 12 miesięcy poprzedzających rozmowę. Odsetek ten odpowiada 9 milionom kobiet. 21 proc. kobiet, które doświadczyły nękania, podało, że trwało ono dłużej niż 2 lata.
- 11 proc. kobiet zetknęło się z niestosownymi propozycjami składanymi za pośrednictwem portali społecznościowych lub otrzymywało wiadomości e-mail bądź wiadomości tekstowe (SMS) o wyraźnym podtekście seksualnym. 20 proc. młodych kobiet (w wieku od 18 do 29 lat) padło ofiarą tego rodzaju aktów napastowania seksualnego za pomocą nowych technologii (ang. cyberharassment);
- 55 proc. kobiet doświadczyło którejś z form molestowania seksualnego. W przypadku 32 proc. wszystkich ofiar molestowania sprawcą był przełożony, kolega lub klient;
- 67 proc. kobiet nie zgłosiło najpoważniejszych przypadków przemocy ze strony partnera policji ani żadnej innej organizacji
Więcej: http://fra.europa.eu/en/press-release/2014/violence-against-women-every-day-and-everywhere
Źródło: www.tokfm.pl
Załączniki zewnętrzne: