ZWYCIĘSTWO DOBRA NAD ZŁEM? ANIOŁY I DEMONY LUDZKIEJ NATURY
Archiwum
Swoją najnowszą teorią Pinker dzieli się w wydanej w 2011 roku książce "The Better Angels of our Nature: Why Violence Has Declined?". Przekonuje w niej, że przemoc na świecie sukcesywnie spada już od dłuższego czasu. Dzięki przeobrażeniom cywilizacyjnym, "dobre anioły" naszej natury - wykształcone w czasie ewolucji dyspozycje, dzięki którym potrafimy działać moralnie dobrze - opanowały nasze biologiczne skłonności do agresji i przemocy. Sześć punktów zwrotnych w historii ludzkości, rzutujących na zmiany zachodzące w ramach szeroko rozumianej kultury, miały wpłynąć na to, że Homo sapiens sapiens przybierał coraz bardziej ludzką, albo - jak kto woli - coraz bardziej anielską twarz.
W tym szaleństwie jest metoda
Do swoich kontrowersyjnych tez Pinker dochodzi dwiema drogami. Za generalny wskaźnik poziomu przemocy uznaje ogólną liczbę morderstw popełnionych w danym czasie. Wąskie rozumienie przemocy uzasadnia stwierdzeniem, że przemoc fizyczna (a zwłaszcza ta jej forma, która kończy się morderstwem) zwykle koreluje z innymi typami przemocy (np. kradzieżą). Wobec tego ilość morderstw popełnianych w populacji ma być dobrym miernikiem przemocy w ogóle.
Pierwszą metodę, która służy mu w przetwarzaniu danych, nazywa "kryminalną archeologią" (forensic archeology). Pinker zadaje sobie pytanie: jaki odsetek znalezionych szkieletów z różnych stanowisk prehistorycznych nosił na sobie ślady przemocy (w stosunku do wszystkich odnalezionych szkieletów)? Uwzględniając wyniki badań z 20 takich stanowisk, Pinker stwierdza, że 15% ze wszystkich odnalezionych szkieletów posiada ślady morderstwa (w przypadku niektórych stanowisk odsetek sięgał 60%). Dla porównania, w uchodzącym za najbardziej krwawy dwudziestym wieku ogólna liczba ludzi zabitych w stosunku do całej "populacji zmarłych" wynosiła zaledwie 3 proc.
Druga metoda stosowana przez Pinkera polega na porównywaniu danych etnograficznych pochodzących z bardziej współczesnych plemion, żyjących we wspólnotach przed-państwowych (łowców, zbieraczy, ludów rolniczych i innych), z danymi pochodzącymi ze społeczności państwowych. Metoda ta jest powiązana z główną tezą Pinkera: istnienie państwa w znaczącym stopniu zmniejsza ilość popełnianych morderstw (wpływa zatem znacząco na ogólny spadek przemocy).
W tym przypadku punktem odniesienia jest ilość osób zabitych w stosunku do ogólnej populacji (żyjących) w danym czasie i miejscu. Zadawane pytanie mogłoby zatem brzmieć: jakie "szanse" na to, że zostanie zamordowana, miała jednostka żyjąca w określonej epoce przy pewnych warunkach geopolitycznych? Odpowiedź demonstrowała ogólna liczba zabitych w ciągu roku przypadająca na 100 000 osób. Niemcy hitlerowskie podczas wojny uzyskały liczbę 135 zabitych na 100 000 osób w skali roku, podczas gdy średnia z uwzględnionych 27 wspólnot tradycyjnych wynosiła 524 ofiar na 100 000 osób rocznie. W całym wieku dwudziestym Pinker podaje liczbę: 60 na 100 000, podczas gdy w pierwszej dekadzie XXI w. liczba ta wynosi mniej niż 0,0003.
Przedstawione statystyki mają świadczyć o tym, że przemoc radykalnie spadła od czasów, kiedy człowiek tworzył malowidła w jaskiniach, a obecnie jej częstotliwość jest tak znikoma, jak nigdy przedtem (co dobrze rokuje na przyszłość). Jak to jest możliwe?[...]
Więcej: http://fakty.interia.pl/nauka/news/zwyciestwo-dobra-nad-zlem-anioly-i-demony-ludzkiej-natury,1767056