Przemoc domowa wobec kobiet z problemem uzależnienia (4/141/2022)

19.07.2024
Renata Kałucka-Kokot

Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak niebezpieczna staje się ich sytuacja, kiedy uruchamiają się u nich mechanizmy choroby alkoholowej. Często refleksja przychodzi bardzo późno, a koszty emocjonalne, społeczne i psychologiczne skazują je na długą drogę wychodzenia z choroby alkoholowej oraz przemocy ze strony partnera.

Związek pomiędzy uzależnieniem a przemocą domową jest kwestią znaną, często podejmowaną w piśmiennictwie i mediach. W rodzinach z problemem uzależnienia dużo częściej dochodzi do przemocy niż w pozostałych. Według statystyk policyjnych za 2021 rok na ogólną liczbę 53 985 nowych „Niebieskich Kart” uruchomionych przez policję przypada aż 33 622 osób będących pod wpływem alkoholu, podejrzanych o stosowanie przemocy1. Stanowi to ponad 62% wszystkich osób wskazanych w ramach procedury „Niebieskie Karty” jako sprawcy przemocy. Biorąc pod uwagę fakt, że zdecydowana większość osób stosujących przemoc w rodzinie to mężczyźni, powyższy odsetek dotyczy również w większości mężczyzn.

Istnieje także drugi kontekst łączący uzależnienie z przemocą domową, czyli uzależnienie dotykające kobiet, które są przemocą pokrzywdzone. Problem ten wydaje się być coraz poważniejszy na przestrzeni ostatnich lat.

Systematycznie wzrasta intensywność spożywania alkoholu przez kobiety. Jak podaje Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom „rośnie liczba nadmiernie pijących młodych kobiet i dziewcząt, a ich poziom picia (co do ilości i częstości spożywanego alkoholu) zbliża się do poziomu picia mężczyzn”. KCPU wskazuje również, że najwięcej alkoholu piją kobiety w przedziale od 18 do 29 lat2. Z uwagi na fakt, że organizm kobiet znacznie gorzej radzi sobie z absorbcją tej samej ilości alkoholu niż organizm mężczyzn, doniesienia te powinny niepokoić. Wraz ze wzrostem ilości wypijanego alkoholu, bardziej niż u mężczyzn, rośnie ryzyko poważnych szkód nie tylko zdrowotnych, ale też psychologicznych i społecznych.

Specjaliści pracujący w obszarze przeciwdziałania przemocy w rodzinie zwracają uwagę, że tendencja ta jest coraz bardziej widoczna także w ich praktyce zawodowej. W rodzinach, którymi się zajmują, coraz częstsza jest sytuacja, że zarówno sprawca przemocy domowej, jak i osoba nią dotknięta mają problem z nadmiernym spożywaniem alkoholu. Coraz częściej zdarza się też tak, że sprawca – w odróżnieniu od ofiary – nie ma problemu z uzależnieniem. Łatwo zauważyć, że aktywne picie przez kobietę stwarza dodatkową płaszczyznę problemów tak w relacjach małżeńskich, jak i w relacjach z dziećmi.

Związek między uzależnieniem a przemocą w rodzinie ma dwie różne perspektywy: uzależnienie jako czynnik ryzyka wystąpienia przemocy oraz uzależnienie jako konsekwencja doznawania przemocy.

Uzależnienie jako czynnik ryzyka wystąpienia przemocy domowej

Elementem, który pojawia się jako pierwszy, jest nadmierne picie alkoholu przez kobietę. Z sytuacją tą na tyle dysfunkcyjnie radzi sobie jej partner, że z czasem może zacząć stosować przemoc. Momentem znaczącego pogorszenia relacji między małżonkami jest uświadomienie sobie przez niepijącego mężczyznę, że jego partnerka nadużywa alkoholu.

Kinga

Pochodzę z rodziny alkoholowej, mój ojciec przez wiele lat bardzo dużo pił. Obecnie nie pije, ponieważ ma problemy z sercem, przeszedł zawał i ma zabronione. Jako dziecko byłam z nim bardzo związana emocjonalnie. Zawsze, kiedy był trzeźwy, stanowił dla mnie wsparcie w trudnych chwilach, gdyż z matką nie miałam najlepszego kontaktu. Kiedy był pijany, często powtarzał mi, żebym się nie martwiła życiem, że wszystko będzie dobrze. Mówił tak, nie znając dokładnie w danej chwili moich problemów, ale dla mnie to było i tak ważne, i wspierające. Kiedy sama stałam się osobą dorosłą, zauważyłam, że lubię odreagować stres i zmęczenie lampką wina… raz na kilka dni, w weekendy, coraz częściej, także w tygodniu. Nie sądziłam, że piję zbyt dużo, ponieważ miałam dobrą pracę, radziłam sobie ze zwykłymi sprawami, a obecność alkoholu w codziennym życiu była dla mnie czymś normalnym. Piłam jednak dużo, coraz więcej. Kiedy poznałam mojego przyszłego męża, zakochałam się bez pamięci. Imponował mi swoim spokojem i dojrzałością. Pochodzi z dobrej, tradycyjnej rodziny. Początkowo razem spożywaliśmy alkohol, przy różnych okazjach, do obiadu. Z czasem jednak on zorientował się, że ja piję zbyt dużo. Zaczął o tym ze mną rozmawiać. Ja jednak odbierałam to jako czepianie się mnie, atakowanie, całkiem niesłusznie. Z upływem czasu moje picie coraz bardziej go złościło, stawał się agresywny, najpierw słownie, a z czasem także fizycznie. Po kolejnej interwencji policji została założona „Niebieska Karta”.

Uzależnienie jako konsekwencja doznawanej przemocy

W tym przypadku nadużywanie alkoholu przez kobietę jest spowodowane chęcią zmniejszenia skutków doznawania przemocy. Ona zaczyna towarzyszyć jemu w spożywaniu alkoholu w nadziei, że to poprawi jakość ich relacji albo przyczyni się do zmniejszenia ilości wypitego alkoholu przez niego. Czasami picie jest sposobem na ucieczkę przed emocjami, które pojawiają się w związku z przemocą wobec niej albo dzieci.

Ania

Moje małżeństwo trwa od 16 lat. Mamy trójkę wspaniałych dzieci. Między mną i mężem bywa różnie, jak w każdej rodzinie, ale najważniejsze jest to, żebyśmy pokonywali słabe chwile i dalej tą rodzinę utrzymali. Obydwoje pochodzimy z rozbitych domów i wiemy, jak ciężko jest żyć dziecku, kiedy jego rodzice się rozwiodą. Mój mąż jest nerwowy, ma „krótki lont”. Ode mnie wymaga, abym dobrze spełniała swoje obowiązki jako matka i gospodyni domowa. Po całym dniu pracy, kiedy jest zmęczony, zdarza mu się wypić drinka czy dwa. Bardzo lubi piwo. Czasami niepotrzebnie miesza, bo wtedy po prostu upija się i staje się czepliwy. Zdarzało mu się pod wpływem alkoholu przywoływać jakieś stare pretensje i to kończyło się wielką awanturą. Kilka razy podniósł na mnie rękę. Czasem zmuszał mnie, aby pić razem z nim, szukał kompana. Jak z wieloma innymi rzeczami, przekonał mnie, że lepiej żyć z nim w zgodzie i dlatego od czasu do czasu siadałam z nim do tego kieliszka. Teraz, po kilku latach, to nawet mi się to podoba. Mąż jest trochę spokojniejszy, choć, kiedy się zdenerwuje, to potrafi mi ubliżać albo nawet wyciągać ręce do bicia. Kiedy jest trzeźwy, nigdy mnie nie uderzył. Po alkoholu, wiadomo, mężczyzna czasem robi się wybuchowy. Trzeba to wybaczyć. Ostatnio sąsiedzi wezwali policję, bo najstarszy syn poszedł do nich z młodszymi dziećmi, żeby dali mu coś do jedzenia. Zapomniałam ugotować, ale to się zdarzyło tylko jeden raz.

Nasze społeczeństwo wciąż niewiele wie na temat uzależnienia kobiet. Problem ten staje się coraz bardziej widoczny i wymaga edukowania zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i społecznym. Na skutek zmian społecznych i równouprawnienia tolerujemy towarzyskie picie alkoholu przez kobiety. Jednak kiedy jest go za dużo i zbyt często, postrzegane są one gorzej niż pijący mężczyźni. Uzależnienie u kobiety spotyka się z jednoznacznie negatywną oceną. Sprzyja to funkcjonowaniu różnorakich stereotypów. Na przykład – kobieta uzależniona to zaniedbana, bezrobotna, bezdomna i samotna osoba. Tymczasem wiele kobiet mających problem alkoholowy świetnie radzi sobie zawodowo, posiada rodzinę, korzysta z usług fryzjera i kosmetyczki.

W odniesieniu do relacji rodzinnych kobieta, która upija się, jest postrzegana jako ta odpowiedzialna za konflikty, prowokująca partnera swoim piciem do agresji. Przecież mogłaby nie pić, gdyby tylko chciała, a skoro pije, to znaczy, że lubi. Rzadko pamiętamy o tym, że bez względu na płeć osoby, uzależnienie jest chorobą, a nie kwestią decyzji. Sam sprawca postrzega upojoną alkoholem kobietę jako słabszą i bardziej uległą. Fakt ten dodaje mu odwagi do przekraczania kolejnych jej granic z założeniem, że nie będzie ona pamiętać wszystkiego, co się stało. Wzrasta więc ryzyko wystąpienia przemocy nie tylko psychicznej czy fizycznej, ale także seksualnej – gwałtów, molestowania.

Kobiety postrzegane są przez pryzmat ról społecznych – żony, matki. W związku z tym starają się im sprostać i nawet jeśli mają problem alkoholowy, przez długi czas ukrywają go przed bliskimi. Są mistrzyniami kamuflażu, potrafią tak funkcjonować, że otoczenie nie rozpoznaje uzależnienia. Obawiają się utraty dzieci na skutek interwencji służb. To dodatkowo utrudnia po pierwsze ujawnienie swojego uzależnienia, a po drugie zgłaszanie się po specjalistyczną pomoc. W związku z tym, że nie wpisują się w stereotyp kobiety – alkoholiczki, nie patrzą na siebie jak na osobę z uzależnieniem. Często nie są świadome swojej choroby. Jeśli tkwią w związkach przemocowych, łatwiej im ujawnić fakt, że doznają przemocy niż to, że są uzależnione. Dzieje się tak nawet wtedy, kiedy kobieta zdaje sobie sprawę, że ma problem alkoholowy, ponieważ picie wiąże się z dużym poczuciem winy, wstydem.

Natura relacji pomiędzy ofiarą i sprawcą przemocy w rodzinie jest na tyle skomplikowana, że trudno ją zrozumieć osobie, która nie zetknęła się z tym problemem. Fakt uzależnienia osoby doświadczającej przemocy czyni tę relację o wiele bardziej niezrozumiałą. Można by powiedzieć, że paradoksalnie powiększa on nierównowagę sił, która i tak już istnieje w relacji przemocowej – ofierze utrudnia obronę, a sprawcy ułatwia stosowanie przemocy.

Dlaczego uzależnionej kobiecie trudniej jest bronić się przed przemocą?

Kobieta upojona alkoholem ma ograniczoną zdolność rozpoznawania przemocowych zachowań sprawcy, ponieważ alkohol powoduje zaburzenia w sferze poznawczej. Trudniej jej także odtworzyć zdarzenia, które miały miejsce ze względu na luki w pamięci, pojawiające się na skutek zaburzeń pamięci pod wpływem alkoholu. Często następnego dnia nie może sobie przypomnieć przebiegu wieczora i nie wie co właściwie się wydarzyło. To utrudnia między innymi szukanie pomocy. Praktyka terapeutyczna pokazuje także, iż kobieta, która mówi, że doświadczyła przemocy, w sytuacji kiedy sama była pod wpływem alkoholu, od razu staje się osobą mniej wiarygodną dla służb. Bardzo łatwo podważyć tego typu oskarżenia, uzasadniając je faktem, że ofiara nie wie, co mówi, ponieważ była nietrzeźwa. Kolejny aspekt, który osłabia ofiarę, to mniejsza zdolność do obrony własnej. Alkohol upośledza pracę mózgu, czego skutkiem jest m.in. trudność z utrzymaniem równowagi, bełkotliwa mowa, niewyraźne widzenie, wydłużony czas reakcji. To wszystko w połączeniu z przewagą fizyczną mężczyzny powoduje, że pijana kobieta nie może skutecznie bronić się przed agresją fizyczną sprawcy przemocy.

Kinga

Pamiętam taki wieczór. Przygotowałam dla nas kolację. Mąż kupił wino. Bardzo miło spędzaliśmy czas. Dużo rozmawialiśmy. Piliśmy obydwoje. Kiedy skończyło się wino, podeszłam do barku, żeby zrobić sobie drinka. Najpierw był pierwszy, potem drugi, nie pamiętam, ile ich było tego wieczoru. Nie zauważyłam, kiedy mój mąż zrobił się nerwowy. Wydawało mi się, że nadal mamy świetną atmosferę. Mąż jednak powiedział w pewnym momencie, żebym odłożyła już ten alkohol i udała się z nim do sypialni. Był zdenerwowany. Nie chciałam jeszcze kończyć wieczoru. Kiedy próbowałam całą sytuację obrócić w żart, jakoś rozładować napięcie, mąż przewrócił mnie na kanapę i próbował zgwałcić. Do dziś nie wiem, jak to się stało. Nie czułam wtedy zagrożenia, byłam w dobrym nastroju. Jednak racjonalna ocena przyszła dopiero następnego dnia, kiedy zobaczyłam porwane ubranie i bieliznę oraz ślady podrapania na ciele. Właściwie to nie jestem pewna, czy mnie nie zgwałcił. Nie chciałabym, żeby taka sytuacja się kiedykolwiek powtórzyła.

Przewaga mężczyzny sprawcy przemocy nad uzależnioną kobietą doznającą przemocy

W związku z osłabioną możliwością obrony, stawiania granic przez ofiarę, sprawca zyskuje dodatkową przewagę w postaci łatwiejszego sprawowania kontroli oraz intensywniejszej dominacji. Pijąca kobieta odczuwa między innymi silne poczucie winy, które sprawca może w bardzo łatwy sposób wykorzystywać do wymuszania podporządkowania się, zachowywania się zgodnego z jego zamiarem. Ma to niezwykle istotne znaczenie na przykład w procesie szukania pomocy przez ofiarę. Sprawca może w łatwy sposób wpłynąć na nią, używając szantażu emocjonalnego do wymuszenia wycofania oskarżenia o przemoc (że np. wszyscy w rodzinie dowiedzą się o problemie alkoholowym kobiety albo że poinformuje on o tym jej pracodawcę).

Fakt uzależnienia daje sprawcy pretekst do wymierzania kobiecie kar za różne pretensje – te uzasadnione, jak i te będące wymysłem sprawcy. Może w łatwy sposób próbować wmawiać kobiecie zachowania i czyny, których ona w rzeczywistości nie zrobiła, ale była w tym czasie upojona alkoholem. Jako taka jest dla sprawcy niewiarygodna i dlatego zyskuje on okazję do wyładowywania własnych frustracji poprzez stosowanie wobec niej przemocy. Pretekst zawsze jakiś się znajdzie – że jest złą gospodynią domową, żoną, matką, człowiekiem, zrobiła to lub owo itd.

Uzależnienie kobiety umożliwia sprawcy kontrolowanie jej poprzez dostęp do alkoholu. W przebiegu choroby alkoholowej dostarczenie alkoholu do organizmu staje się priorytetem i dlatego osoba uzależniona jest w stanie zrobić bardzo dużo, aby mieć do niego stały dostęp. Tworzy się więc w ten sposób dodatkowy obszar kontroli sprawcy przemocy nad ofiarą – może on wymuszać na niej zachowania, decyzje itd.

Ania

Wydaje mi się, że nie mam problemu alkoholowego. Jak nie chcę, to nie piję. Ale po co ciągle to sobie udowadniać? Ogólnie ja alkohol lubię, wszystko jest dla ludzi. Piję, jak każdy. Ostatnio się zastanawiałam nad taką rzeczą: dlaczego mąż zarzuca mi, że jestem pijaczką, skoro to on pije od dawna, zanim jeszcze zaczęłam jemu towarzyszyć? Najgorsze jest to, że te pretensje ma zawsze wtedy, kiedy kropli alkoholu w ustach nie miałam. Zarzuca mi, że jestem pijaczką, złą matką, co dzieciom jedzenia nie daje, aż po sąsiadach muszą chodzić. Że jestem taka, siaka, owaka, wszystko, co robię, to robię źle. Nic mu się nie podoba, zaczyna się awanturować, wmawia mi, że po alkoholu obiecałam mu to, czy tamto. Ja tego nie pamiętam, to nie wiem sama jak było. Czasami, kiedy mam ochotę na drinka, to mówi, że kupi jakiś alkohol dopiero wtedy jak coś zrobię, na przykład dobrze mu w łóżku. A potem otwieramy butelkę i jest bardzo miło, nie kłóci się ze mną, normalnie rozmawia. Nie rozumiem tego do końca, ale tak jest. Wiem, że mnie kocha, tak, jak ja jego. Muszę teraz postarać się, żeby nie powtórzyła się ta wpadka z sąsiadami, bo zabiorą nam dzieci, a to byłoby najgorsze.

Niezależnie od tego, co w związku wystąpiło pierwsze – uzależnienie kobiety czy przemoc wobec niej, należy zwrócić szczególną uwagę na to, że nadmierne picie powoduje osłabienie możliwości zatrzymania relacji przemocowej. Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak niebezpieczna staje się ich sytuacja, kiedy uruchamiają się u nich mechanizmy choroby alkoholowej. Często refleksja przychodzi bardzo późno, a koszty emocjonalne, społeczne i psychologiczne skazują je na długą drogę wychodzenia z mechanizmów choroby alkoholowej oraz przemocy ze strony partnera.

_______________________________

https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/przemoc-w-rodzinie/201373,Przemoc-w-rodzinie-dane-od-2012-roku.html (dostęp: 10.07.2022).

2 https://www.parpa.pl/index.php/szkody-zdrowotne-i-uzaleznienie/kobiety-i-alkohol (dostęp: 10.07.2022).

Renata Kałucka-Kokot – psycholożka, psychoterapeutka, trenerka i certyfikowana specjalistka oraz superwizorka w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie, Warszawa.

Inne z kategorii

Praca terapeutyczna w podejściu Somatic Experiencing (4/141/2022)

Praca terapeutyczna w podejściu Somatic Experiencing (4/141/2022)

29.04.2024

Sabina Sadecka

Doświadczenie przemocy stanowi ogromne wyzwanie dla naszego układu...

czytaj dalej
Wpływ społeczny i procesy władzy  w parze

Wpływ społeczny i procesy władzy w parze

18.12.2023

Barbara Czardybon W bliskich związkach władza jest w zasadzie wszechobecna – wywieranie...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.