Przemoc instytucjonalna
Niebieska Akademia Warszawska
Grzegorz Wrona
Postulat zmian systemowych
Osoby doznające przemocy ujawniające ten fakt, uczestnicząc w wielu procedurach,
relacjonują, że spotykają się z postawami i wypowiedziami przedstawicieli poszczególnych
instytucji, które nie tylko nie są wspierające, ale wręcz zniechęcają i budzą lęk przed
podejmowaniem dalszych działań. Takie sytuacje potwierdzają, że należy podjąć niezbędne
kroki do systemowego ograniczenia przemocy instytucjonalnej.
Na portalu wysokieobcasy.pl 20 września 2021 roku w ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujemy równowagę w relacjach” ukazał się artykuł rozpoczynający się cytatem z listu od czytelniczki: „Nie potrafię się przemóc do fizycznej miłości. Gdy mężczyzna posuwa się w mojej opinii za daleko, uciekam”. W ramach akcji „koleżankujmy się” czytelniczki zwracają się o pomoc, a ekspertki udzielają odpowiedzi, co można w danej sytuacji zrobić. W tym wypadku psycholożka i seksuolożka odpowiada m.in. „Rozumiem, że jest Pani dojrzałą kobietą, jednak do tej pory nie udało się odbyć stosunku seksualnego”. Po przeczytaniu tej porady uzmysłowiłem sobie, że wypowiedzi które mogą ranić, pogłębiać traumę i prowadzić do wtórnej wiktymizacji mogą wynikać również z dobrych intencji tego, kto je wypowiada. Nie wiemy przecież wszystkiego o człowieku poszukującym pomocy. Nie znamy jego przeszłości i zdarzeń, które mogły wpłynąć na jego obecne postawy. Możemy spróbować spłycić problem, ale zawsze wtedy ryzykujemy, że pozornie neutralne słowa mogą być inaczej odebrane niż intencja, z jakimi były wypowiadane.
Wtórna wiktymizacja
Osoby doznające przemocy ujawniające ten fakt, uczestnicząc w wielu procedurach, relacjonują, że spotykają się z postawami i wypowiedziami przedstawicieli poszczególnych instytucji, które nie tylko nie są wspierające, ale wręcz zniechęcają i budzą lęk przed podejmowaniem dalszych działań. Niemal legendarne już „pouczanie” osoby doznającej przemocy, że jak sprawca zostanie skazany, to może stracić pracę i wtedy rodzina straci źródło utrzymania.
Podobnie równie częste doszukiwanie się „drugiego dna” w motywacji osoby doznającej przemocy w ujawnieniu tego faktu, np. poprzez kontestowanie spraw karnych zakładanych w trakcie trwających spraw rozwodowych. Wielokrotnie powtarzające się sytuacje przed przesłuchaniem dziecka, polegające na „uświadamianiu”, że mamusia lub tatuś mogą trafić do więzienia. Najczęściej jednak osoby doznające przemocy wskazują, że czują się pokrzywdzone również przez reakcje przedstawicieli podmiotów publicznych na ujawnienie przemocy poprzez poszczególne sformułowania językowe, których wobec nich użyto. Poczynając od zwyczaju komentowania sytuacji opisanej przez osobę doznającą przemocy również poprzez porównanie do swojej osobistej sytuacji w stylu: „Ja się z mężem też często kłócę”, „Jesteście państwo silnie skonfliktowani”, „Wiadomo, że dzieci są niegrzeczne w tym wieku”, „Prawie wszyscy czasem krzyczą”. Kolejnym etapem jest szereg pytań zadawanych osobom doznającym przemocy sugerujących, że w jakiś sposób przyczyniły się do zachowania sprawcy: „Dlaczego się mąż na panią zdenerwował?”, „Czy była pani agresywna wobec partnera?”, „Czy pani prowokowała męża?”. Kończąc na sformułowaniach użytych w uzasadnieniach orzeczeń sądowych lub postanowień w postępowaniu przygotowawczym, w których wskazuje się, czego nie powinna robić (zdaniem autora dokumentu) osoba doznająca przemocy, np. „nie zostawiłaby dziecka pod opieką sprawcy”, „nie wyjechałaby ze sprawcą na wakacje”, „nie podpisałaby zgody na kredyt”. Równolegle do relacji negatywnych zdarzają się również pozytywne, w których osoby doznające przemocy wskazują, że policjantka/policjant, prokuratorka/prokurator, sędzia, biegła/biegły sądowy byli wspierający, zapewniali poczucie bezpieczeństwa i upewnili swoją postawą osobę zgłaszającą przemoc o słuszności tego działania.
Negatywne skutki wymienionych wyżej praktyk mogą doprowadzić nie tylko do poczucia krzywdy i rezygnacji z udziału w danej procedurze (wtórna wiktymizacja), ale również do silnego lęku przed ujawnieniem przemocy i zwróceniem się o pomoc w przyszłości (trauma). Jeżeli zachowania negatywne są podejmowane świadomie i mają na celu zbagatelizowanie przemocy w rodzinie, stanowią przykład jednoznacznie negatywnej motywacji i nie wymagają szerszego komentarza. Inaczej jednak jest w sytuacji, w której postawa danej osoby wynika z faktu złego zrozumienia swojej roli, a nawet poczucia, że tak naprawdę nie wierzymy w skuteczność procedur, które sami prowadzimy i chcemy uchronić daną osobę przed negatywnymi (w subiektywnej ocenie) konsekwencjami danej procedury.
Sytuacja może się jeszcze bardziej skomplikować, gdy osoba wspierająca „wie lepiej” co jest dobre dla osoby doznającej przemocy i chcąc jej pomóc, radykalizuje własne działania, przekraczając granice wyznaczone prawem. Jako przykład można wskazać interwencje, w opisie których pojawiają się elementy sprzeczne ze stanem faktycznym, a które otwierają drogę np. do zatrzymania lub tymczasowego aresztowania sprawcy przemocy. Dobrze to obrazuje sytuacja, w której interweniujący z własnej inicjatywy wskazali, że sprawca używał niebezpiecznego przedmiotu, grożąc osobie pokrzywdzonej, podczas gdy
taka sytuacja nie miała miejsca. Jednak wskazanie tego niebezpiecznego przedmiotu znacznie przyspieszyło procedury i doprowadziło w konsekwencji do orzeczenia bezwzględnej kary pozbawienia wolności dla sprawcy przemocy. Pomijając kwestię bezprawności takiego działania, dodatkowym skutkiem opisanej praktyki była całkowita utrata zaufania do przedstawicieli służb przez osobę pokrzywdzoną. Cała sytuacja wywołała u osoby doznającej przemocy silną traumę uniemożliwiającą zwrócenie się o pomoc podczas kolejnych aktów przemocy. Przyjmując nawet, że funkcjonariusze mieli na celu ochronę osoby doznającej przemocy, swoim zachowaniem zburzyli fundament, na jakim opiera się każda instytucja pomocowa – zaufanie.
Rola i cel działania instytucji pomocowych
Jeżeli zatem przyjąć, że osoba, której postawa i zachowanie jest źródłem wtórnej wiktymizacji, a nawet traumy, może
kierować się dobrą intencją, polegającą na chęci pomocy osobie doznającej przemocy, to wyeliminowanie lub choćby ograniczenie tego rodzaju postaw może być trudniejsze,niż się zazwyczaj przyjmuje. Nie wystarczy bowiem wprowadzenie procedur oraz przeprowadzenie szkoleń jak z nich korzystać.
Początkiem ograniczenia procesu wtórnej wiktymizacji i/lub traumy związanej z przemocą instytucjonalną powinno być jasne zdefiniowanie roli, jaką pełnią poszczególni przedstawiciele służb oraz wskazanie, co ma być efektem ich pracy.
Przy czym zarówno określenie roli, jak i efektu pracy musi mieć charakter konkretny, a nie abstrakcyjny. W przeciwnym razie mamy do czynienia z pustosłowiem i dowolnością interpretacyjną. W tym kontekście polski system przeciwdziałania przemocy
w rodzinie nie wytrzymuje krytyki. Zarówno podział ról, jaki określenie konkretnych celów działań jest iluzoryczne bądź
nie ma go wcale.
Doświadczenie współpracy z wieloma zespołami interdyscyplinarnymi wskazuje, że o ile poszczególni członkowie zespołów są skłonni wykonywać czynności proceduralne, o tyle nie jest dla nich jasne, jaką rolę pełnią w systemie oraz co ma być celem ich pracy. W obszarze deklaratywnym jasne jest, że policjant jest policjantem, a pracownik socjalny pracownikiem socjalnym oraz, że celem działania jest ograniczenie zjawiska przemocy w rodzinie. Jednak co to oznacza w praktyce, a przede wszystkim – co to oznacza w relacji z poszczególnymi członkami rodziny objętej procedurą „Niebieskie Karty”?
Otóż zauważalne jest, że uczestnicząc w systemie przeciwdziałania przemocy w rodzinie przedstawiciele poszczególnych służb nie wychodzą z ról przypisanych im przez miejsce zatrudnienia. Nadal zatem dla policjanta najważniejsze będą wewnętrzne procedury obowiązujące w Policji, dla pracownika socjalnego zadania wyznaczone przez ustawę o pomocy społecznej, a dla pedagoga jego funkcja, jaką pełni w systemie oświaty itd.
Podobnie rzecz się ma przy określeniu celu działania, który oczywiście mieści się w bardzo ogólnym i enigmatycznym pojęciu przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, ale w praktyce nie wykracza ponad cele realizowane przez instytucje, których przedstawiciele wchodzą w skład systemu przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Z tego też powodu przedstawiciele ochrony zdrowia będą przedkładali sposób funkcjonowania placówki nad prawny obowiązek wypełniania „Niebieskich Kart”, przedstawiciele szkoły chętniej napiszą do sądu rodzinnego niż wypełnią „Niebieską Kartę A”, a policjanci będą wypełniać „Niebieską Kartę A” podczas każdej interwencji, bez względu na faktyczną zasadność takiej praktyki. Ponownie i w tym wypadku należy założyć, że praktyka ta nie wynika ze złej woli, a bardziej z prymatu instytucji, jaką się reprezentuje, nad szeroko rozumianym systemem przeciwdziałania przemocy w rodzinie.
Upraszczając, można stwierdzić, że każda instytucja ma swoje „interesy”, których realizacja determinuje postawy jej przedstawicieli. Podobnie sytuacja wygląda przy realizacji celu, jakim jest przeciwdziałanie przemocy w rodzinie. Jeżeli to ogólne hasło porównamy do zadań Policji, pomocy społecznej, ochrony zdrowia, oświaty, prokuratury czy sądu to łatwo zauważyć, że osoba doznająca przemocy i jej wsparcie nie jest zadaniem pierwszoplanowym dla wymienionych podmiotów. Aby nie być gołosłownym, wystarczy przytoczyć kilka przykładów. Zgodnie z art. 2 Kodeksu postępowania karnego:
§ 1. Przepisy niniejszego kodeksu mają na celu takie ukształtowanie postępowania karnego, aby:
1) sprawca przestępstwa został wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności karnej, a osoba niewinna nie poniosła tej odpowiedzialności;
2) przez trafne zastosowanie środków przewidzianych w prawie karnym oraz ujawnienie okoliczności sprzyjających popełnieniu przestępstwa osiągnięte zostały zadania postępowania karnego nie tylko w zwalczaniu przestępstw, lecz również w zapobieganiu im oraz w umacnianiu poszanowania prawa i zasad współżycia społecznego;
3) zostały uwzględnione prawnie chronione interesy pokrzywdzonego przy jednoczesnym poszanowaniu jego godności;
4) rozstrzygnięcie sprawy nastąpiło w rozsądnym terminie.
Osoba pokrzywdzona jest zatem wymieniona, ale jedynie w określonym kontekście „uwzględnienia” tej perspektywy, a nie uczynienia z niej celu postępowania karnego.
W art. 1 ust. 2 ustawy o Policji z kolei wskazano:
Do podstawowych zadań Policji należą:
1) ochrona życia i zdrowia ludzi oraz mienia przed bezprawnymi zamachami naruszającymi te dobra;
2) ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym zapewnienie spokoju w miejscach publicznych oraz w środkach publicznego transportu i komunikacji publicznej, w ruchu drogowym i na wodach przeznaczonych do powszechnego korzystania;
3) inicjowanie i organizowanie działań mających na celu zapobieganie popełnianiu przestępstw i wykroczeń oraz zjawiskom kryminogennym i współdziałanie w tym zakresie z organami państwowymi, samorządowymi i organizacjami społecznymi;
3a) prowadzenie działań kontrterrorystycznych w rozumieniu ustawy z dnia 10 czerwca 2016 r. o działaniach antyterrorystycznych (Dz.U. z 2019 r. poz. 796);
4) wykrywanie przestępstw i wykroczeń oraz ściganie ich sprawców;
4a) ochrona obiektów stanowiących siedziby członków Rady Ministrów, z wyłączeniem obiektów służących Ministrowi Obrony Narodowej i Ministrowi Sprawiedliwości, wskazanych przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych;
5) nadzór nad specjalistycznymi uzbrojonymi formacjami ochronnymi w zakresie określonym w odrębnych przepisach;
6) kontrola przestrzegania przepisów porządkowych i administracyjnych związanych z działalnością publiczną lub obowiązujących w miejscach publicznych;
7) współdziałanie z policjami innych państw oraz ich organizacjami międzynarodowymi, a także z organami i instytucjami Unii Europejskiej na podstawie umów i porozumień międzynarodowych oraz odrębnych przepisów;
8) przetwarzanie informacji kryminalnych, w tym danych osobowych;
9) (uchylony)
10) prowadzenie zbiorów danych zawierających informacje gromadzone przez uprawnione organy o odciskach linii papilarnych osób, niezidentyfikowanych śladach linii papilarnych z miejsc przestępstw oraz o wynikach analizy kwasu deoksyrybonukleinowego (DNA).
11) (uchylony)
W tym przypadku, wprawdzie ogólnie, ale wskazano wprost ochronę życia i zdrowia ludzi, w tym punkcie z pewnością mieszczą się osoby doznające przemocy w rodzinie. Uderza jednak mnogość innych zadań, których realizacja nie jest możliwa w równym stopniu zaangażowania. Zatem pozostają priorytety, których wyznaczenie często przybiera nieformalny wyraz.
Podobnie art. 2 i 3 ustawy o pomocy społecznej wskazuje, że:
Art. 2
1. Pomoc społeczna jest instytucją polityki społecznej państwa, mającą na celu umożliwienie osobom i rodzinom przezwyciężanie trudnych sytuacji życiowych, których nie są one w stanie pokonać, wykorzystując własne uprawnienia, zasoby i możliwości.
2. Pomoc społeczną organizują organy administracji rządowej i samorządowej, współpracując w tym zakresie, na zasadzie partnerstwa, z organizacjami społecznymi i pozarządowymi, Kościołem Katolickim, innymi kościołami, związkami wyznaniowymi oraz osobami fizycznymi i prawnymi.
Art. 3
1. Pomoc społeczna wspiera osoby i rodziny w wysiłkach zmierzających do zaspokojenia niezbędnych potrzeb i umożliwia im życie w warunkach odpowiadających godności człowieka.
2. Zadaniem pomocy społecznej jest zapobieganie sytuacjom, o których mowa w art. 2 ust. 1, przez podejmo wanie działań zmierzających do życiowego usamodzielnienia osób i rodzin oraz ich integracji ze środowiskiem.
3. Rodzaj, forma i rozmiar świadczenia powinny być odpowiednie do okoliczności uzasadniających udzielenie pomocy.
4. Potrzeby osób i rodzin korzystających z pomocy powinny zostać uwzględnione, jeżeli odpowiadają celom i mieszczą się w możliwościach pomocy społecznej.
W tym przypadku punktem wyjścia jest rodzina jako całość i jej funkcjonowanie. Ponownie zatem osoba doznająca przemocy i jej wsparcie nie są priorytetem.
Analogicznie jest w systemie oświaty czy ochrony zdrowia. Wskazane wyżej przepisy obrazują, z jakim „bagażem”przedstawiciele poszczególnych instytucji funkcjonują w systemie przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Jednocześnie ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie określa jedynie zadania do realizacji, ale nie formułuje celu, w jakim te zadania mają być realizowane. Trudno bowiem za wystarczające uznać sformułowanie w preambule do ustawy, że celem jest przeciwdziałanie przemocy w rodzinie. A zatem żaden z wymienionych aktów prawnych, stanowiących podstawę działania przedstawicieli poszczególnych służb, nie stawia pomocy osoby doznającej przemocy w rodzinie jako celu samego w sobie lub nawet równorzędnego do innych wskazanych do osiągnięcia.
Konieczność zmian systemowych
Uznając zatem, że zjawisko wtórnej wiktymizacji mogące prowadzić do traumy u osób doznających przemocy w rodzinie związanych z przemocą instytucjonalną, na jaką osoby te są narażone, jest jednym z podstawowych elementów odpowiedzialnych za utrzymywanie się wysokiej skali zjawiska przemocy w Polsce, konieczne jest podjęcie działań systemowych pozwalających na zmarginalizowanie tego zjawiska. Zapowiedziana w Krajowym Programie Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie na rok 2021 nowelizacja przepisów jest dobrą okazją do tego, aby sprecyzować cel, jaki ma być osiągnięty poprzez realizację zadań określonych w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Jeżeli tym celem byłoby zapewnienie bezpieczeństwa osobie doznającej przemocy w rodzinie zarówno poprzez realizację działań wymierzonych w sprawcę przemocy, jak i przez postawę osób reprezentujących instytucje wchodzące w skład systemu przeciwdziałania przemocy w rodzinie, byłby to pierwszy, ale niezbędny krok do systemowego ograniczenia przemocy instytucjonalnej.
------
Grzegorz Wrona – doktor nauk prawnych, adwokat, ukończył aplikację sądową, certyfikowany specjalista oraz superwizor z zakresu przeciwdziałania przemocy w rodzinie, autor m.in. Komentarza do ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (Wydawnictwo C.H.Beck Warszawa 2019 r.), Warszawa.
Inne z kategorii
"Podstawy stwierdzenia nieważności małżeństwa w świetle prawa kanonicznego"- spotkanie edukacyjne
06.12.2023
czytaj dalej