Media społecznościowe a poczucie własnej wartości

04.04.2023
Maria Engler

Jaki wpływ na osobowość dziecka ma jego aktywność w sieci? Wykreowane przez media społecznościowe poczucie bycia niewystarczającym stwarza poważne ryzyko godzenia się na potencjalnie niebezpieczne sytuacje, np. spotkania z osobami poznanymi w sieci, udział w  ryzykownych wyzwaniach czy też włączanie się w dręczenie innych. Dzieci i młodzież z obniżoną samooceną mogą mieć również problem z odpowiednią reakcją na doznawaną przemoc albo stać się biernymi świadkami krzywdzenia innych.

Dla współczesnych dzieci i nastolatków internet oraz technologie odgrywają olbrzymią rolę. Nie może więc dziwić, że coraz więcej pedagogów, psychologów oraz osób zainteresowanych rozwojem dzieci, dyskutuje o tym, jakie zagrożenia wiążą się z tak dziś intensywnym korzystaniem z internetu.

Im dziecko jest młodsze, a co za tym idzie – posiada mniej doświadczeń życiowych, tym większe może mieć trudności w rozumieniu i regulowaniu własnych emocji oraz w prawidłowym odczytywaniu emocji i intencji innych ludzi. Nie jest również wyposażone w umiejętność rozumie-
nia mechanizmów zachowań własnych i innych osób. To wszystko powoduje, że dla samooceny młodego człowieka to, co widzi na Facebooku, Instagramie lub w innych mediach społecznościowych, może stać się druzgoczące.

Co spotkało Jill?

Kiedy mówimy o zagrożeniach w sieci, najczęściej przychodzi nam na myśl szeroko pojęta cyberprzemoc. Tymczasem, choć oczywiście jest ona poważnym problemem, zapominamy o innym zjawisku, które często staje się źródłem zachowań przemocowych lub nasila ryzyko stania się ofiarą nadużyć i krzywdzenia. Mowa tu o treściach, które na co dzień dziecko ogląda w sieci i ich wpływie na jego samopoczucie i samoocenę.

Julianna Miner, autorka książki pt.: Smartfonowe dzieciaki, poświęciła temu zagadnieniu cały rozdział. Zaczyna ona od przytoczenia historii Jill, która w wieku jedenastu lat została oznaczona na Instagramie w konkursie na „najbrzydszą osobę”. Dowiedziała się o tym od kogoś, z kim chodziła do jednej szkoły. To sprawiło, że zaczęła analizować, kto jeszcze z jej szkoły mógł to widzieć. Dziewczyna postanowiła sprawdzić, kto oznaczył ją w tym konkursie. Okazało się, że było to fałszywe konto.

Jill nie wpadła w głęboką depresję, jednak poczuła się zraniona i zła. Zaczęła analizować temat. Zastanawiała się, czy to zwykły przypadek, czy jednak coś osobistego. Rozmyślała, czy może oznaczone zostały przypadkowe konta. Dziewczyna zablokowała osobę, która ją oznaczyła i starała się nie myśleć więcej o tej sytuacji. Co jakiś czas wracało do niej jednak pytanie, czy może faktycznie jest najbrzydsza, choć wcześniej w ogóle się nad tym nie zastanawiała.

Jill zmieniła swoje podejście do mediów społecznościowych. Przestała przejmować się „lajkami”, jednak zauważyła, że dla jej przyjaciół mają one ogromne znaczenie.Niektórzy jej znajomi zakładali po kilka kont, które bardzo starannie prowadzili. Jill dostrzegła, że na Instagramie jej przyjaciele nie są sobą:

To tak, jakby mieli dwie osobowości. Na podstawie samego profilu po prostu nie jesteś w stanie rozpoznać, kim dana osoba jest, więc dlaczego się wściekasz, porównując się do czegoś, co nie jest prawdziwe?

Dziewczyna przestała również obserwować wiele kont, ponieważ dostrzegła, jak negatywny wpływ miało to na jej samopoczucie. Dzisiaj radzi innym, by również blokowali „dołujące” ich konta oraz dali sobie przestrzeń na odzyskanie kontroli nad emocjami i zastanowienie się, skąd te emocje w ogóle się wzięły. Stara się też unikać porównywania się do osób z sieci.

Pokoleniowe różnice

J. Minner zwraca uwagę na bardzo ważną kwestię. Pokolenie rodziców dzisiejszych dzieci i nastolatków w czasach swojego dorastania nie miało możliwości korzystania z mediów społecznościowych bądź korzystali z nich w bardzo ograniczony sposób. Kiedy więc utworzyli własne konta na Facebooku czy Instagramie, mieli już za sobą lata doświadczeń w radzeniu sobie z porównywaniem się do innych, wypracowany dystans oraz bardziej bądź mniej stabilne poczucie własnej wartości. Dzisiejsi młodzi ludzie muszą zaś mierzyć się z tym wszystkim w bardzo trudnym dla siebie czasie – w okresie dojrzewania. Skłoniło to J. Minner do zastanowienia się nad tym, co dzieje się z dziećmi, które intensywnie korzystają z mediów społecznościowych w czasie, gdy ich mózg i osobowość nie są jeszcze w pełni ukształtowane.

Autorka książki Smartfonowe dzieciaki analizuje wiele badań prowadzonych nad wpływem mediów społecznościowych na samoocenę dzieci i dochodzi do wniosku, że nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy wpływ ten jest pozytywny, czy negatywny. Wiele dzieci używa mediów społecznościowych do wyszukiwania informacji, komunikowania się ze sobą, odrabiania prac domowych, grania w gry, pogłębiania zainteresowań, odprężania się. Niektó rym media te mogą pomóc w nawiązywaniu realnych przyjaźni. Wiele zależy od tego, w jaki sposób dziecko korzysta z mediów społecznościowych, od osobowości, ogólnego samopoczucia w danym okresie, poziomu rozwoju emocjonalnego i poznawczego.

Autorka wspomina o czymś w rodzaju huśtawki mediów społecznościowych. Dziecko stanowi podpórkę dla huśtawki, która przechyla się od pozytywnych stron mediów (przyjaźń, bliskość, łatwość znajdowania interesujących informacji) do negatywnych (poczucie bycia gorszym, oce-
nianym czy wyśmiewanym). Młodzi ludzie pytani o to, czy media społecznościowe wywierają dobry czy zły wpływ na ich życie, otwarcie mówią, że zarówno jeden, jak i drugi. Z pewnością wiele osób dorosłych potwierdziłoby to na podstawie własnego życia.

Czym jest FOMO i jaki ma wpływ na samoocenę dzieci i młodzieży?

FOMO stanowi skrót od słów Fear of missing out, czyli strach przed tym, że coś nas ominie. FOMO to silna obawa o to, że różne wydarzenia towarzyskie bądź inne przyjemne aktywności mogą odbyć się bez naszego udziału. Osoby doświadczające FOMO potrzebują mieć nieustanny kontakt z tym, co robią inni, byle tylko niczego nie przegapić.

Oczywiście tego rodzaju lęki zawsze były czymś obecnym w życiu dojrzewających ludzi. Jednak dziś poprzez stałą możliwość obserwowania tego, co robią inni, FOMO można określić jako ogromną, wręcz dominującą, część życia wielu młodych ludzi. FOMO przejawia się poprzez:

  • Lęk związany z myślami, że inni ludzie mają więcej przyjemnych doświadczeń w swoim życiu. 

  • Odczuwanie dużego dyskomfortu w sytuacji, kiedy nie uczestniczy się w zabawie swoich znajomych bądź nie wiedząc, jakie są ich plany.

  • Nieustanne sprawdzanie w sieci, co robią inni, pragnienie bycia na bieżąco z ich aktywnościami.

  •  Silną potrzebę pokazywania w sieci własnych aktywności, przede wszystkim tych, które mogą zostać odebrane pozytywnie.

  •  Odczuwanie przymusu posiadania telefonu w zasięgu ręki.

Raport Nastolatki 3.0 wykazał, że 31% nastolatków uważa, że ich życie byłoby puste bez ich smartfonów. 26% nastolatków stwierdziło, że odczuwa potrzebę sięgnięcia po telefon tuż po tym, gdy go odłożyło. 27% nastolatków twierdzi, że nie jest w stanie wytrzymać bez smartfonu. 26%
mówi o tym, że często odczuwa zmęczenie i niewyspanie z powodu nadmiernego używania telefonu oraz z tego powodu zaniedbuje swoje obowiązki.

Nastolatki są grupą szczególnie narażoną na FOMO, ponieważ w tym wieku niezwykle ważne jest poczucie bycia kimś ważnym w grupie. Ciągłe „bycie w kontakcie” staje się środkiem do osiągnięcia tego celu. FOMO ma jednak destrukcyjny wpływ na samoocenę. Dzieci czują się źle, gdy nieustannie widzą, że ich rówieśnicy: są na przyjęciu, na którym ich nie ma, chwalą się pięknymi strojami na szkolny bal, wyjeżdżają na „lepsze” wakacje, mają ciekawsze zainteresowania itd.

Dzieci i nastolatki dotknięte FOMO zaczynają uzależniać swoją samoocenę od tego, jak dużo dostaną „lajków”. Liczba „polubień” czy komentarzy pod zamieszczanymi przez nie zdjęciami i postami staje się wyznacznikiem tego, czy same są lubiane i akceptowane. Ponadto, oglądając wyidealizowaną wersję rzeczywistości, jaką ich rówieśnicy (nie tylko znani z życia realnego) prezentują w sieci, dochodzą do wniosku, że właściwie są mało atrakcyjne, a ich życie jest nudne. Wszystko to rodzi poczucie bycia odrzuconym i gorszym.

Im wyższe jest FOMO, tym bardziej spada poczucie zadowolenia z życia oraz poczucie własnej wartości. Dzieci doświadczające FOMO mogą również prezentować nasiloną zmienność nastrojów. Kiedy otrzymują pozytywne bodźce płynące z sieci – „lajki”, komentarze czy wiadomości, odczuwają szczęście i ekscytację. Kiedy jednak nic się nie dzieje, narasta w nich poczucie nudy i stresu przed
utratą czegoś istotnego.

Warto także wiedzieć, skąd bierze się autentyczna samoocena. Buduje się ją poprzez osiągnięcia osobiste, do których prowadzi ćwiczenie kolejnych umiejętności i zdobywanie kompetencji. Ważną jej składową jest stawianie czoła porażkom i trudnościom. Kiedy mówi się dzieciom, że są „wspaniałe, cudowne i najlepsze na świecie”, a jednocześnie one widzą, że nie muszą podejmować żadnych wysiłków, aby zapracować na konkretne swoje osiągnięcia, nie dochodzi do powstania autentycznej pewności siebie związanej z tym, czego faktycznie się nauczyły. Z czasem takie dzieci uczą się osiągać satysfakcję nie z tego, czego są w stanie dokonać, lecz z samych pochwał. Pochwały takie natomiast łatwo znajdują w sieci. Robią to, tworząc publiczne konta i zabiegając o „lajki” i komentarze. Zawsze jednak w końcu doświadczają rozczarowania. Ich samopoczucie opiera się bowiem na fundamentach, które zburzyć może jeden negatywny komentarz.

J. Miner zwraca uwagę również na to, że negatywny wpływ na poczucie własnej wartości może mieć brak komentarzy pod zdjęciami/postami, zbyt mało wylewne komentarze, zdjęcie, na którym dziecko nie zostało oznaczone bądź czat grupowy, do którego nie zostało zaproszone.

Istotne jest również, aby zdawać sobie sprawę z tego, że jeśli samoocena dziecka zbudowana jest na tym, jaką reakcję wśród użytkowników mediów społecznościowych wywołuje jego osoba, samoocena ta z pewnością nie będzie pozytywna i stabilna. Dodatkowo, jeśli dzieci nie uzyskają odpowiednich wzmocnień w swojej rodzinie, staną się jeszcze bardziej podatne na to, co na ich temat pojawi się w sieci. Wzrośnie też ich potrzeba bycia akceptowanymi i docenianymi. Stąd jest już bardzo blisko do stania się ofiarą przemocy – zarówno tej, która pojawia się w sieci, jak i w świecie realnym. Wykreowane przez media poczucie bycia niewystarczającym stwarza poważne ryzyko godzenia się na sytuacje, które mogą okazać się niebezpieczne (spotkania z osobami poznanymi w sieci, udział w ryzykownych wyzwaniach czy też włączanie się w dręczenie innych). Dzieci i młodzież z obniżoną samooceną mogą mieć również problem z odpowiednią reakcją na doznawaną przemoc. Czując się winne, nie szukają pomocy u innych.

Narcyzm a media społecznościowe

Badania pokazują, że w ciągu ostatnich trzydziestu lat poziom narcyzmu zdecydowanie wzrósł. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że narcyzm istniał zanim rozwinęły się jakiekolwiek technologie. Media społecznościowe, jak mówią badacze, nie są więc przyczyną wzrostu poziomu narcyzmu w społeczeństwie, ale stale wzrastające tendencje narcystyczne przyczyniły się do stworzenia środowiska, w którym media społecznościowe stały się tak ważnym elementem
życia młodych ludzi. Media te przyciągają narcystyczne osoby, które znajdują w nich doskonałe miejsce do uzyskiwania podziwu i uznania. To właśnie te osoby (choć oczywiście nie tylko) chętnie tworzą profile, na których pokazują, jak idealne jest ich życie oraz one same. Profile te są zwykle
bardzo aktywne, a więc mają duże znaczenie dla ogólnego kształtu mediów społecznościowych.

Większość osób korzystających z FB, Instagrama, TikToka nie ma osobowości narcystycznej. W mediach społecznościowych zawsze jednak chodzi o autoprezentację. Dzieci korzystające z nich czują się jakby występowały przed dużą i wymagającą publicznością. Połączenie tych dwóch
rzeczy rodzi problem nadmiernego skupiania się na sobie. W każdym człowieku zachodzi proces społecznego porównywania – jest to funkcja wbudowana w nasz mózg. Porównywanie społeczne bezpośrednio wpływa na naszą samoocenę i nastrój, a także zwiększanie bądź zmniejszanie tendencji narcystycznych. Procesy porównawcze silnie wpływają na postrzeganie innych, powielanie stereotypów, kształtowanie postaw, afekty, dokonywanie wyborów, koncepcję własnego ja.

Porównywanie społeczne w czasach mediów społecznościowych ma jednak zupełnie inny wymiar. Nawet jeśli dzieci zdają sobie sprawę, że porównują swoje normalne życie do wyreżyserowanych i wyidealizowanych kadrów z życia innych, nadal jest to emocjonalnie trudne. Ponadto, wiele dzieci nie rozwinęło jeszcze funkcji poznawczych na tyle, by w pełni potrafiły prawidłowo ocenić prawdziwość oglądanych przez siebie rzeczy. Porównywanie w starszych pokoleniach wyglądało zupełnie inaczej. Obserwowaliśmy, jak ubierają się nasi rówieśnicy, czym zajmują się w wolnych
chwilach i jak mieszkają, ale przede wszystkim widzieliśmy realnych ludzi.

J. Miner zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt. Wielu rodziców jest żywo zaangażowanych w rywalizację ich dzieci. Rodzice ci swoją wartość uzależniają od osiągnięć swoich dzieci. Wszelkie dowody tych osiągnięć umieszczają w mediach społecznościowych. Należą do nich świadectwa
z czerwonym paskiem, wyniki sportowe, efekty rozwijania pasji, a także zdjęcia ze wspaniałych wakacji, urodzin, wyjazdów. Dzieci dostrzegają, jaką wagę rodzice przykładają do tego, co na ich temat zamieszczają na Facebooku czy Instagramie. Łatwo więc wywnioskować, jak się czują, gdy
odnoszą porażki. Muszą wówczas poradzić sobie już nie tylko z własnymi trudnymi emocjami, ale również z rozczarowaniem swoich rodziców i ich internetowej publiczności. Rodzice w dobrej wierze dzielą się z dzieckiem życzeniami powodzenia przesyłanymi od ich znajomych pod postem o tym, że właśnie jadą z dzieckiem na konkurs taneczny/matematyczny/plastyczny. W głowie dziecka zostaje zaś świadomość, jak wiele osób obserwuje i ocenia jego poczynania. J. Miner radzi, by uświadomić sobie, że sukcesy i porażki dzieci należą wyłącznie do nich samych. Nie można nimi karmić własnego ego.

Podsumowanie

W styczniu 2020 roku już 19 milionów Polaków korzystało z mediów społecznościowych. Jest to więc ogromna grupa wywierająca duży wpływ na to, jak wygląda życie społeczne. Ludzie doceniają te platformy za ułatwienie im utrzymywania i nawiązywania relacji z innymi, możliwość zdobywania informacji, dostarczanie relaksu i rozrywki, uzyskiwanie pozytywnych wzmocnień w postaci pochwał i zainteresowania innych. Wszystko to może mieć jednak ciemne i jasne strony, dlatego rolą dorosłych jest uważne wprowadzanie dzieci w świat internetu i mediów społecznościowych.

 

Artykuł pochodzi z czasopisma "Niebieska Linia" nr Nr 5/142/2022

---------------------------------

BIBLIOGRAFIA:
Miner J. (2020). Smartfonowe dzieciaki, Oświęcim.

Witkowska M., Fomo i nadużywanie nowych technologii. Poradnik dla rodziców, Warszawa, https://akademia.nask.pl/publikacje/FOMO%20i%20e-uzale%C5%BCnienia_internet.pdf

(21.09.2022r.)

 

 

------------------------

Maria Engler – pedagożka, absolwentka studiów na kierunku Nauki o Rodzinie ze specjalizacją Poradnictwo i Terapia Małżeństwa i Rodziny na Uniwersytecie Szczecińskim. Autorka książek dla dzieci i artykułów o tematyce psychologiczno-pedagogicznej, Szczecin.

Inne z kategorii

Nowy Numer Dwumiesięcznika „Niebieska Linia"

Nowy Numer Dwumiesięcznika „Niebieska Linia"

30.04.2024

Przed Wami najnowszy numer Dwumiesięcznika „Niebieska Linia". Znajdziesz w nim artykuły:

...

czytaj dalej
Superwizyjny Sherlock Holmes- Wywiad z superwizorem pracy socjalnej w obszarze handlu ludźmi (2/133/2021)

Superwizyjny Sherlock Holmes- Wywiad z superwizorem pracy socjalnej w obszarze handlu ludźmi (2/133/2021)

08.02.2024

Jarosław Ryszard Romaniuk Bez względu na to, czy superwizja prowadzona jest w terapii...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.