Wyobrażeniowa zmiana skryptów – przykład z praktyki (4/135/2021)

27.09.2024
Przemysław Mućko

Niniejszy artykuł jest kontynuacją tematu wyobrażeniowej zmiany skryptów. Procedura wyobrażeniowej zmiany skryptów zostanie pokazana na przykładzie – zmiany w przeszłości zyskają praktyczny wymiar w teraźniejszości.

W poprzednim numerze pisma „Niebieska Linia” (3/134/2021) została opisana standardowa procedura prowadzenia wyobrażeniowej zmiany skryptów w terapii. W niniejszym artykule przedstawię fragment terapii z moim dawnym klientem Dawidem (imię oraz niektóre szczegóły biografii zmienione), aby pokazać jak w praktyce wygląda zastosowanie tego narzędzia.

Podstawowe informacje o Dawidzie

W momencie rozpoczęcia terapii Dawid miał 31 lat. Pracował w instytucji finansowej, gdzie zajmował się obsługą klientów korporacyjnych. Był zaręczony i mieszkał ze swoją narzeczoną. Do terapii zgłosił się z inicjatywy psychiatry, pod którego opiekę trafił ze względu na problemy z lękiem (zamartwianie się, napady paniki), utrzymujące się napięcie w ciele, problemy ze snem oraz problemy ze zdrowiem bez widocznych przyczyn somatycznych. Oprócz wymienionych problemów wywiad przy rozpoczęciu terapii ujawnił wyraźny lęk społeczny, silną skłonność do radzenia sobie z problemami przez unikanie oraz ogromne trudności w zakresie asertywności – Dawid miał skłonność do reagowania przesadną uległością, by w ten sposób uniknąć potencjalnych konfliktów.

Tło historyczne

Dawid jest najstarszym z czwórki rodzeństwa. Pochodzi ze wsi. Jego matka zajmowała się głównie gospodarstwem domowym, ojciec uprawą roli. Zatrudniał się również w okolicznych przedsiębiorstwach, ale ze względu na duże problemy z alkoholem miał trudność w utrzymaniu pracy. Odkąd Dawid pamięta w domu było skromnie, ojciec często upijał się, a pod wpływem alkoholu był skłonny do stosowania przemocy – zarówno fizycznej, jak i werbalnej. Powtarzający się motyw to skłonność ojca do obwiniania dzieci za jego problemy z pracą oraz z nadużywaniem alkoholu.

Wprowadzenie do omawianej pracy z wyobrażeniową zmianą skryptów

Przedstawiona w niniejszym artykule scena pochodzi ze środkowego etapu terapii. Dawid przyszedł na sesję przygnębiony. Zapytany o przyczynę swojego nastroju opowiedział, że szef wezwał go „na dywanik”, by powiedzieć, że jeden z klientów Dawida jest niezadowolony z jego obsługi. Okazało się, że problem leżał po stronie klienta, który przegapił maila z prośbą o uzupełnienie dokumentacji. Niemniej sytuacja ta rozbiła Dawida na resztę dnia. Słysząc to zaproponowałem Dawidowi zrobienie emocjonalnego mostu do przeszłości (zob. Mućko, 2021), by zidentyfikować wczesne doświadczenia stojące za tak silną reakcją, a następnie spróbować zmienić zapisany we wspomnieniach scenariusz (czyli przeprowadzić wyobrażeniową zmianę skryptów). Dawid zgodził się. Pracę z wyobrażeniami rozpoczęliśmy od wyobrażenia bezpiecznego miejsca (zob. Mućko, 2020). Opisana poniżej scena rozpoczyna się bezpośrednio po tym wyobrażeniu:

Początek: tworzenie emocjonalnego mostu do przeszłości

Terapeuta: [przechodząc od bezpiecznego miejsca do dalszej pracy] Teraz pozwól, by obraz bezpiecznego miejsca rozmył się w twojej wyobraźni, a ty sam spróbuj przywołać obraz siebie z dzisiejszego przedpołudnia, gdy jesteś w biurze, a twój szef zaprasza cię do siebie.

Dawid: Siedzę przy biurku i odpisuję na maile. Kątem oka widzę szefa zbliżającego się do mnie. Ma poważną minę. Przestaję pisać i odwracam się w jego stronę. Pyta, czy mogę przyjść na chwilę do jego gabinetu. Odpowiadam, że tak. Czuję, że coś zrobiłem nie tak i cały się spinam i zaczynam pocić. Szef idzie do siebie, a ja idę za nim. Boję się, że na mnie nakrzyczy i mnie zwolni. Wchodzimy do niego. Wskazuje mi krzesło przy swoim biurku. Siadam, a on zamyka drzwi i siada naprzeciwko. Mówi, że dostał od mojego klienta maila z zapytaniem, kiedy prześlemy im umowę. Cały się spinam i mam pustkę w głowie. Nie jestem w stanie wydobyć z siebie głosu.

T: Ok, Dawid. Zatrzymajmy się tu na moment. Skup się teraz proszę na tym, jak czujesz się w tamtym momencie. Zobacz, co dzieje się w twoim ciele [krótka pauza], emocjach [krótka pauza], co dzieje się w twojej głowie [krótka pauza]. Spróbuj przywołać te uczucia i uczynić je tak wyraźnymi jak to tylko możliwe. Daj sobie chwilę i gdy już ci się uda, powiedz mi o tym.

D: [po krótkiej chwili] OK, mam.

T: Super. Teraz pozwól, aby obraz gabinetu twojego szefa rozpłynął się, a ty zostań przy uczuciach. Skieruj uwagę na to miejsce w swoim ciele, gdzie najwyraźniej je zauważasz, a ja za chwilę poprowadzę cię dalej [pauza]. A teraz pozwól, aby twój umysł odpłynął do czasów, gdy byłeś Kiedy mały Dawid czuł coś podobnego? Nie zastanawiaj się nad tym ani nie analizuj – po prostu niech twój umysł podsunie ci obraz. Powiedz mi, jak już się pojawi.

D: OK, już.

T: Świetnie ci idzie. Opowiedz mi co to za sytuacja.

Faza I – przywołanie wspomnienia z perspektywy dziecka

D: Mam może z sześć lat. Jest chyba wieczór. Tak mi się wydaje, bo jest jakoś tak szarawo. Siedzimy z moim młodszym bratem na podłodze i bawimy się klockami. Słyszymy jakiś hałas za drzwiami domu. Widzę jak matka podrywa się z krzesła w kuchni i idzie do drzwi. Wygląda na przestraszoną. I ja też się boję. Myślę, że pewnie wraca ojciec i że jest zły. Boję się, że na mnie nakrzyczy.

T: I co dalej się dzieje?

D: Drzwi się otwierają i wchodzi ojciec. Jest brudny i ma krew na czole. Krzyczy, że ktoś zostawił jakieś rzeczy w sieni i że przez to się przewrócił. Zaczyna przeklinać i mówić straszne rzeczy, że to przez nas się przewrócił, bo ciągle bałaganimy. I że dzieci sąsiadów są takie fajne, a z nami same problemy. Matka podchodzi do niego i próbuje wziąć go za łokieć, ale ojciec ją odpycha. Prawie się przy tym przewraca. Spogląda na mnie i krzyczy: „a ty czego się tak na mnie gapisz?”. Bardzo się boję i nie mogę nic odpowiedzieć.

Faza II – obserwacja, a następnie zmiana sceny z perspektywy osoby dorosłej

T: OK, Dawid. Zatrzymajmy się tu na moment. Niech obraz z dzieciństwa też już się zatrzyma, a ty wyobraź sobie, że pojawiamy się tam we dwóch – takich, jak jesteśmy teraz. Ty i ja dorośli, w tamtej scenie z przeszłości. Widzisz to?

D: [po krótkiej chwili] tak, jesteśmy tam we dwóch. Stoimy przy wejściu do kuchni.

T: Super, dobrze ci idzie. Opowiedz teraz z tej perspektywy, co widzisz?

D: Widzę mojego ojca w drzwiach.

T: OK, opisz go i całą tę scenę tak, jakbyś opisywał scenę z filmu.

D: No więc mój ojciec stoi w drzwiach. Ma krzywo zapiętą koszulę, rozsunięty rozporek i pobrudzoną ziemią marynarkę. Ma potargane włosy i mętny wzrok. Ma rozcięte czoło i cieknie mu z niego krew. Jest mocno pijany. Trzyma się futryny, bo nie może stać prosto.

T: Świetnie ci idzie. Kogo jeszcze widzisz w tej scenie?

D: Widzę moją matkę. Jest zdenerwowana i chyba też przestraszona. Próbuje podtrzymać ojca, ale ten ją odpycha. No i widzę małego siebie i mojego brata.

T: Opisz mi tych chłopców.

D: Obaj są bardzo mali. I bardzo przestraszeni. Siedzą na dywanie, wokół są klocki. Patrzą na ojca i nie wiedzą, co mają zrobić.

T: Jak myślisz, czego teraz potrzebują?

D: Bardzo się boją ojca – że znów na nich nakrzyczy albo nawet zbije.

T: Jasne. To strasznie być dzieckiem w takiej sytuacji. Chciałbyś im jakoś pomóc?

D: Tak, ale też boję się mojego ojca.

T: OK, wyobrażam sobie, jakie to dla ciebie trudne. Chcesz, żebym ja spróbował?

D: Tak.

T: OK, wyjdźmy z kuchni i stańmy między ojcem a chłopcami. Czy tak będzie dla ciebie w porządku?

D: Nie wiem, trochę się boję.

T: Jasne, rozumiem. To nic złego. To wyobraźnia, w każdej chwili możemy zatrzymać tę scenę, przewinąć ją wstecz albo spróbować jakiegoś innego sposobu. Spróbujemy?

D: Spróbujmy.

T: Super. Więc stajemy między ojcem a chłopcami. Widzisz to?

D: Tak.

T: Świetnie. Mówię do twojego ojca: [mocnym głosem] „Hej! Jesteś pijany i straszysz dzieci! To nie ich wina, że się przewróciłeś! Sam się upiłeś, nikt ci na siłę nie wlewał wódy do gardła! Nie obwiniaj ich o to! Mówienie, że to przez nich pijesz, jest po prostu słabe! Przecież to nieprawda! Szukasz tylko pretekstu, żeby znów się nachlać! Spójrz na nich! To dobre dzieci, a ty tylko się ich czepiasz! Zostaw ich w spokoju!”. [łagodnym głosem] Dawid, co się teraz dzieje?

D: Ojciec patrzy na ciebie i jest zaskoczony. Nikt wcześniej tak do niego nie mówił.

T: Tak, wiem. Zastraszył wszystkich. Chcesz dodać coś od siebie?

D: Tak, spróbuję. [mocniejszym głosem] „Jesteś pijany! Odczep się od nas i idź spać!”

T: Co dzieje się dalej?

D: Ojciec jest zdziwiony, nikt mu się wcześniej nie stawiał. Tak naprawdę jest tchórzem i zawsze sadził się do nas, ale innym właził w tyłek. Teraz też widzę, jak zmienia mu się mina.

T: Super. Co dalej?

D: Ojciec mamrocze, że „już dobra”. Idzie do sypialni i kładzie się na łóżko. Matka zdejmuje mu buty i zamyka drzwi.

T: OK Dawid, świetnie sobie poradziłeś! Jak się teraz czujesz?

D: Duży. Trochę zdenerwowany, ale czuję się silny i dorosły.

T: Świetnie. Tak właśnie sobie poradziłeś! Pokazałeś swoją siłę i zachowałeś się dorośle. A teraz spójrz na chłopców. Co się z nimi dzieje?

D: Widać, że są jeszcze zaskoczeni, ale już się chyba nie boją.

T: Super! Co ty na to, żebyśmy chwilę pobawili się z nimi klockami?

D: Możemy spróbować.

T: OK. Przysiadamy się do nich i zaczynamy bawić się klockami. Widzisz ich miny?

D: Tak. Już się nie boją i zaczynają się uśmiechać.

Faza III – powrót do perspektywy dziecka, które otrzymuje pomoc

T: Świetnie nam idzie. Mam jeszcze jedną prośbę na koniec. Chciałbym poprosić cię, abyś znów spojrzał na tę scenę z perspektywy małego Dawida. Wróćmy do momentu, kiedy ojciec pijany wchodzi do domu, a w drzwiach do kuchni pojawia się dorosły Dawid w moim towarzystwie. Spróbuj opowiedzieć mi tę scenę z perspektywy małego Dawida.

D: OK. No więc ojciec mówi, że to przez nas się przewrócił i że jesteśmy złymi dziećmi. Boję się bardzo. 

T: OK, spójrz teraz na wejście do kuchni.

D: Spoglądam i widzę dużego Dawida razem z tobą. Wychodzicie i stajecie między nami a moim ojcem. Już się tak nie boję. Mówisz mojemu ojcu, żeby nas nie straszył i że nikt mu nie kazał pić.

T: Jak to jest, gdy słyszysz te słowa?

D: Boję się jeszcze mniej. Pierwszy raz ktoś mnie broni.

T: Pewnie! Super, że masz wreszcie obrońców!

D: Tak! Obaj mówią, że to nie nasza wina i żeby ojciec się odczepił.

T: Pewnie, że nie wasza! To nie przez was się upija!

D: Tak, słyszę jak to mówią.

T: OK, co dalej się dzieje?

D: Widzę, że ojciec idzie spać. Oddycham z ulgą. Wiem, że już będzie spokój. No i super, że obaj dorośli podchodzą do mnie i chcą się z nami pobawić! To naprawdę fajne!

T: Super Dawid! Świetnie sobie poradziłeś. A teraz powoli wyjdźmy już z wyobrażenia. Pozwól, żeby obraz sytuacji z przeszłości rozmył się w twojej wyobraźni, a ty skieruj uwagę w to miejsce swojego ciała, gdzie najwyraźniej dostrzegasz swój oddech. Przez moment po prostu go poobserwuj [krótka pauza]. Na ile czujesz się teraz spięty?

D: Prawie wcale, może na jakieś dwa.

T: OK, w takim razie pozwól sobie jeszcze na trzy głębokie oddechy, a potem otwórz oczy i wróć do mnie.

Omówienie

Przedstawiona powyżej scena z terapii przedstawia typową procedurę wyobrażeniowej zmiany skryptów. Zaczęliśmy od wyobrażenia bezpiecznego miejsca, by w ten sposób zmniejszyć odczuwane przez Dawida napięcie. Następnie przeszliśmy do zbudowania emocjonalnego mostu do przeszłości. Dawid znał już tę procedurę z wcześniejszych spotkań, więc dość łatwo było mu zbudować most. Gdy już trafiliśmy na powiązane emocjonalnie zdarzenie z przeszłości, posłużyliśmy się standardową procedurą. W I fazie poprosiłem Dawida o opisanie doświadczenia z perspektywy dziecka. Doszedłem do momentu, w którym emocje były już wyraźne, ale jeszcze nie miała miejsca eskalacja przemocy – to wystarczy, by dokonać zmiany skryptu, nie ma potrzeby dochodzenia do tzw. gorącego punktu, czyli skrajnie awersyjnego momentu dawnego doświadczenia. Tam się zatrzymaliśmy, by przejść do kolejnego etapu.

W II fazie poprosiłem Dawida o wprowadzenie do wyobrażenia nas obu, dorosłych. Zdecydowałem się na towarzyszenie Dawidowi w tym wyobrażeniu ze względu na silne schematy wadliwości/wstydu oraz deprywacji emocjonalnej – uznałem, że moja obecność przy kruchej samoocenie Dawida oraz powtarzających się w przeszłości doświadczeniach, gdy w trudnych sytuacjach był pozostawiany sam sobie zadziała lepiej (i zarazem lecząco na te schematy), niż „rzucanie go na głęboką wodę” przez proponowanie, by w wyobrażeniu sam skonfrontował się z ojcem. I faktycznie okazało się, że Dawid nie czuł się jeszcze wystarczająco pewnie. Dlatego przejąłem inicjatywę i postawiłem granicę ojcu, prosząc Dawida, aby najpierw mi towarzyszył, a potem również postawił granicę. Ten sposób był dla niego bezpiecznym punktem równowagi – już wymagał zastosowania nowych umiejętności, a jeszcze nie przytłaczał. Dzięki temu Dawid był w stanie zintegrować zarówno poczucie bezpiecznej więzi i troski płynące ode mnie, jak i własnej zdrowej złości i poczucia mocy przy stawianiu granic ojcu. Następnie zaproponowałem zabawę z dziećmi, by pomóc Dawidowi doświadczyć stawiania granic jako wstępu do dalszych przyjemnych aktywności, a nie tylko końcu zagrożenia.

W ostatniej, III fazie wróciliśmy do początku sceny, by tym razem Dawid mógł doświadczyć jej ponownie, tyle że tym razem z perspektywy dziecka. To pozwoliło dodatkowo wzmocnić uczucia z II fazy oraz połączyć je z poczuciem bycia bezpiecznym i zaopiekowanym.

To doświadczenie było bardzo nagradzające zarówno dla Dawida, jak i dla mnie. Później przeszliśmy do przećwiczenia scenki z szefem, w której Dawid asertywnie się broni. W ten sposób dopełniliśmy zmiany w przeszłości, nadając jej praktyczny wymiar w teraźniejszości.

Wartą wspomnienia rzeczą jest to, że przez cały czas pracy wyobrażeniowej nie pozostawiałem zbyt długich momentów ciszy oraz dawałem Dawidowi dużo wzmacniających sygnałów typu „super”, „świetnie”, „dobrze ci idzie”. Ze względu na niskie zaufanie do własnych umiejętności i bardzo kruchą samoocenę uznałem, że takie poprowadzenie narracji pozwoli Dawidowi poczuć się śmielej.

BIBLIOGRAFIA:

Mućko, P. (2020). Bezpieczne miejsce jako technika wspierająca terapię traumy. [w:] „Niebieska Linia” nr 6/131.

Mućko, P. (2021). Emocjonalne mosty do przeszłości. [w:] „Niebieska Linia”, nr 2/133.

Przemysław Mućko – psycholog, psychoterapeuta, pracuje w Centrum Terapii Schematu InTeGral, Warszawa.

 

Inne z kategorii

Mój szef

Mój szef

04.09.2023

czytaj dalej
Superwizyjny Sherlock Holmes- Wywiad z superwizorem pracy socjalnej w obszarze handlu ludźmi (2/133/2021)

Superwizyjny Sherlock Holmes- Wywiad z superwizorem pracy socjalnej w obszarze handlu ludźmi (2/133/2021)

08.02.2024

Jarosław Ryszard Romaniuk Bez względu na to, czy superwizja prowadzona jest w terapii...

czytaj dalej

Newsletter Niebieskiej Linii

Dołącz do biuletynu Niebieskiej Linii i otrzymuj wszystkie bieżące informacje o akcjach, szkoleniach, wydarzeniach oraz nowych artykułach.