Dajemy dzieciom siłę każdego dnia
Niebieska Akademia Warszawska
O tym, jak chronić dzieci przed przemocą i wykorzystywaniem seksualnym, jak wzmacniać poczucie wartości dzieci i kompetencje ich rodziców, o działaniach Fundacji, która już od 30 lat zabiera głos w imieniu tych, którzy sami nie mogą tego zrobić, z dr Moniką Sajkowską, prezeską zarządu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, rozmawiała Katarzyna Kulesza.
Dr Monika Sajkowska: To prawda, kiedy Alina Margolis--Edelman zarejestrowała Fundację Dzieci Niczyje (od 5 lat, po rebrandingu działamy jako Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę) to był zupełnie inny świat, jeśli chodzi o problem krzywdzenia dzieci, a zwłaszcza wykorzystywania seksualnego. Oczywiście on nie był inny, jeśli chodzi o doświadczenia dzieci, ale o świadomość problemu, wiedzę na temat krzywdzenia dzieci, reagowania na problem. To był problem ukryty, o którym niewiele się mówiło i niewiele wokół niego się działo. Nie było diagnozy problemu ani badań na ten temat, a bez rzetelnej diagnozy trudno jest prowadzić działania pomocowe. To było takim pierwszym wyzwaniem Fundacji, żeby ten problem nagłośnić, tzn. zdiagnozować i zmienić świadomość społeczną, biorąc pod uwagę to, żeby ludzie, szczególnie profesjonaliści pracujący z dziećmi, mieli świadomość, że taki problem istnieje, że nie jest incydentalny i żeby mieli kompetencje do identyfikowania dzieci, które wymagają wsparcia. Chodziło także o to, by osoby pracujące z dziećmi miały wiedzę, że powinna być podjęta interwencja, która pozwoli zdiagnozować podejrzenia, czy są zasadne i umożliwi udzielenie pomocy dzieciom adekwatnej do sytuacji, czyli w zależności od tego, co było problemem.
Fundacja jest zawsze w pierwszym szeregu, jeśli chodzi o walkę na rzecz przestrzegania praw dziecka i ochrony dziecka przed krzywdzeniem. Realizuje wiele projektów związanych z edukowaniem i profilaktyką krzywdzenia dzieci, szkoleniem specjalistów, wspieraniem rodziców w sprawowaniu opieki nad dziećmi, niesieniem pomocy psychologicznej, terapeutycznej dzieciom krzywdzonym. Czy jest jakiś projekt, z którego jest Pani szczególnie dumna? Coś, co udało się uruchomić i dzisiaj przynosi znakomite efekty?
Odpowiedź na to pytanie jest trudna w tym sensie, że nie ma w Fundacji projektów, z których nie byłabym szczególnie dumna. Wszystkie programy, które prowadzi Fundacja, dotyczą różnych aspektów krzywdzenia dzieci, lokują się albo w obszarze profilaktyki, albo pomocy i każdy znalazł się tam celowo. Nie wyobrażamy sobie rezygnacji z żadnego z nich, każdy jest równie ważny i bardzo potrzebny.
W krótkim wywiadzie nie da się opisać wszystkiego, co robi Fundacja, ale chciałabym powiedzieć o najważniejszych – w obszarze pomocy są to Centra Pomocy Dzieciom1.To placówki pomagające dzieciom, które doświadczyły wykorzystywania seksualnego, przemocy lub innych przestępstw. Placówki te oferują kompleksową pomoc pod jednym dachem dzieciom i ich rodzinom psychologiczną, medyczną, prawną, psychiatryczną. Jest to nasza wielka duma i nadzieja, że taka sieć placówek będzie się poszerzała (obecnie jest ich pięć), ponieważ ten model placówek bazuje nie tylko na doświadczeniach Fundacji, ale też wielu innych organizacji i instytucji na całym świecie i się sprawdza.
W tej chwili z tych pięciu placówek, trzy prowadzi Fundacja (w Warszawie, Gdańsku i Starogardzie Gdańskim),natomiast w Białymstoku i Głogowie prowadzą je organizacje partnerskie. Właśnie taki model powstawania kolejnych placówek, które prowadziłyby inne organizacje pozarządowe w Polsce przy naszym wsparciu oraz przy działaniu wspierającym sieci jest naszym celem.
W obszarze pomocy Fundacja prowadzi też Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111– to duży i bardzo potrzebny program. 13 lat działań, ponad 1 mln 300 połączeń od dzieci, 24 h na dobę konsultantki i konsultanci rozmawiają z dziećmi i odpisują na wiadomości online. Każdego dnia podejmujemy interwencje kryzysowe związane z zagrożeniem życia i zdrowia. To bardzo ważny, niezbędny dzieciom program Fundacji.
W obszarze profilaktyki na pewno jesteśmy dumni z naszego programu „Dziecko w sieci”, który odpowiada na zagrożenia dzieci w internecie. Program działa od 17 lat, kiedy jeszcze mało dzieci i młodzieży miało dostęp do sieci, my już wiedzieliśmy, że na świecie rozwój nowych technologii stwarza także zagrożenia dla dzieci, ponieważ wielu sprawców wykorzystywania seksualnego wykorzystuje internet do dotarcia do swoich potencjalnych ofiar. Zagrożenia dzieci w internecie to problem, który stale diagnozujemy, bo internet dynamicznie się zmienia, a chcemy odpowiadać na ciągle pojawiające się nowe zagrożenia, ale też możliwości. Edukujemy zarówno dzieci, jak i rodziców oraz profesjonalistów. Staramy się, żeby ta edukacja miała atrakcyjne formy, żeby angażowała i inspirowała.
I w końcu program Standardy Ochrony Dzieci, którego celem jest to, aby w każdej placówce oświatowej, opiekuńczej czy innej, obejmującej swoimi działaniami dzieci, były standardy ochrony dzieci i polityka ochrony dzieci, czyli takie procedury, które pozwolą szybko identyfikować i odpowiadać na ten problem, jeśli się pojawi.
Z perspektywy ochrony dzieci ważne jest podejmowanie działań profilaktycznych skierowanych zarówno do dzieci, by potrafiły rozpoznać krzywdzące zachowania i wiedziały, gdzie mogą szukać pomocy oraz do rodziców, szczególnie znajdujących się w trudnej sytuacji, zanim skrzywdzą swoje dzieci. FDDS kładzie duży nacisk na takie działania profilaktyczne.
Dobre rodzicielstwo jest najlepszą profilaktyką krzywdzenia dziecka. Jeśli rodzice są przygotowani do przyjścia swojego dziecka na świat, jeśli są kompetentni, rozumieją swoją rolę i chcą rozumieć dziecko i budować z nim więź, to z jednej strony sami nie krzywdzą swoich dzieci, bo wiedzą, jak stosowanie kar fizycznych czy inne formy krzywdzenia są dewastujące dla jego psychiki, a z drugiej strony są takim czynnikiem ochronnym dla dziecka, pozwalają dawać dziecku siłę, o czym mówi nazwa Fundacji, czyli sprawczość, podmiotowość, rozumienie praw. Dla nas bardzo ważne jest to, by dziecko funkcjonowało w świecie jako silna jednostka, która zna swoją wartość, rozumie swoje prawa. Ogromnie ważne jest, aby rodzice właśnie tak postrzegali swoją rolę.
Szczególnie adresujemy te programy do rodziców małych dzieci 0-6 lat, ponieważ to jest czas fundamentalny dla budowy więzi, dla budowania relacji i niezwykle formacyjny czas dla psychiki dziecka. Oczywiście adresujemy działania profilaktyczne także do rodziców starszych dzieci po to właśnie, by zapobiegać krzywdzeniu dziecka, żeby działać zanim doświadczy ono traumy przemocy czy wykorzystania seksualnego, bo to jest możliwe. Można wzmacniać dziecko, można dawać mu wiedzę i umiejętności, które sprawią, że nie będzie ofiarą przemocy i wykorzystania seksualnego.
Zacytuję słowa pani Jolanty Zmarzlik, psycholożki, psychoterapeutki od lat pomagającej dzieciom i ich opiekunom w FDDS, która na konferencji zorganizowanej z okazji jubileuszu Fundacji powiedziała, że „jak długo dzieci były krzywdzone, tak długo muszą być »naprawiane«”, ale jest też wiele krzywd, których nie da się uleczyć. W tym kontekście profilaktyka nabiera szczególnego znaczenia. Koszty psychologiczne, emocjonalne, wreszcie ekonomiczne związane z terapią dzieci, które doświadczyły traumy przemocy, także seksualnej, są o wiele większe niż profilaktyka.
Tak, rzeczywiście w krajach, które przywiązują dużą wagę do profilaktyki krzywdzenia dziecka, argumenty ekonomiczne pojawiają się jako bardzo ważne. Wykorzystywane są różne wskaźniki, które są mierzone, np. to, że konsekwencją krzywdzenia są różnego rodzaju zaburzenia psychiczne, konieczność korzystania z placówek ochrony zdrowia, różnego rodzaju niedostosowania społeczne. To, że osoby wykorzystywane w dzieciństwie czy doświadczające przemocy jako dorośli ludzie nie mają pracy, wypadają z systemu, to jest ten ciąg konsekwencji. I tylko widząc takie zależności przyczynowo- skutkowe i też dostrzegając, jak obciążające jest dla państwa ponoszenie konsekwencji tego, że nie zapobiegło się krzywdzeniu dzieci, można jasno pokazać w tym wymiarze ekonomicznym, jak efektywnym i ekonomicznym podejściem jest profilaktyka. Oczywiście mamy też inne argumenty – aksjologiczne, dotyczące wartości i tego, że chcemy zapobiec cierpieniu, ale czasem dla różnych polityk społecznych argumenty ekonomiczne są bardzo ważne. Koszty ekonomiczne w tym obszarze na pewno istnieją, choć w naszym kraju takie symulacje nie są prowadzone.
Mamy Konwencję o Prawach Dziecka, ustawę o Rzeczniku Praw Dziecka, zapisy Kodeksu karnego i opiekuńczego, wreszcie Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej – żeby wymienić tylko najważniejsze krajowe akty prawne dotyczące ochrony i poszanowania praw dziecka. Czy to wystarcza, by chronić dzieci przed wykorzystaniem i krzywdzeniem, i zapewnić im pomoc i bezpieczeństwo od strony systemowej?
Zawsze można doskonalić legislację, ale problem nie polega na tym, że mamy złe prawo. Polega on na tym, że nie mamy całościowej, narodowej strategii ochrony dzieci przed krzywdzeniem. Taka strategia może wpłynęłaby na to, że pewne zmiany legislacyjne byłyby konieczne, ale przede wszystkim taka kompleksowa strategia jest sposobem myślenia, które stawia w centrum dziecko i patrzy, jak wszystkie resorty, które w tej chwili są odpowiedzialne za różne sprawy związane z dzieckiem i dzieciństwem, mogą zintegrować swoje działania po to, by ta ochrona była skuteczna. Jest wiele rozwiązań, do których można się odwoływać - z jednej strony wczesna interwencja. W wielu krajach istnieją tzw. służby ochrony dzieci czy sektor ochrony społecznej dedykowany do przyjmowania zgłoszeń o podejrzeniu wykorzystania seksualnego, reagowania w standardowy sposób w całym kraju, powiedzmy taka „Niebieska Karta” dla dzieci, ale która nie jest tylko procedurą, nie jest tylko diagnozą, strategią pomocy i całym systemem instytucji, które tę pomoc świadczą. Nie mamy takich rozwiązań w Polsce. Ważna jest także strategia działań profilaktycznych, które powinny być obecne we wszystkich placówkach opiekuńczych i oświatowych. Tak naprawdę od samego początku – od przedszkola, a nawet żłobka. Mówienie dzieciom jak unikać zagrożeń, o złym dotyku, o złych tajemnicach, o tym, że mają prawo powiedzieć „nie” w niektórych sytuacjach, to przekazy, które są w stanie zrozumieć małe dzieci. Wówczas one potrafią lepiej zrozumieć świat, wiedzą, że jeżeli ktoś dotyka intymnych części ich ciała, to nie ma prawa tego robić, to nie jest normalne. Profilaktyka powinna być systemowa i wiązać się z edukacją seksualną dzieci. Ważne są także kompetencje dotyczące szukania pomocy, w tym wiedzy o liniach pomocowych, gdzie dzieci mogą znaleźć wsparcie w trudnych sytuacjach życiowych.
Obecnie, kiedy wszyscy zmagamy się z niełatwą rzeczywistością, idea „dawania dzieciom siły” nabiera szczególnego znaczenia. Ważne, aby dzieci wiedziały, do kogo mogą się zwrócić w chwilach, kiedy doświadczają lęku, osamotnienia, są adresatami lub świadkami przemocy i kiedy nie widzą wokół siebie dorosłego, od którego mogłyby uzyskać wsparcie, a od 1 marca 2020 roku mogą liczyć na pomoc specjalistów z Telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111 przez całą dobę.
Telefon jest potrzebny dzieciom, które nie mogą przełamać różnych oporów związanych z rozmową ze swoimi najbliższymi – boją się lub wstydzą bądź chcą ich chronić przed swoimi problemami. To jest bardzo mocny argument za tym, że taka linia musi istnieć. Drugim argumentem jest niedostępność terytorialna różnych specjalistycznych placówek i specjalistów, którzy mogliby pomóc. Dziecko mieszkające w małej wsi, nawet gdyby ujawniło swoje problemy, nie ma szansy skorzystania z pomocy psychologicznej, specjalistycznej. Telefon oczywiście nie zastąpi takiej pomocy, ale z pomocą konsultantek i konsultantów dziecko może zaplanować, w jaki sposób poradzić sobie z problemem, który przeżywa i nie jest osamotnione. Mimo że mieszka w odległej małej wiosce, ma kogoś, kto jest życzliwy, kompetentny i je wspiera.
To jest wymierny sukces Fundacji, małe cegiełki, które składają się na sukces 30 lat działalności FDDS. W tym czasie wiele się zmieniło, także w nazwie Fundacji – kiedyś Fundacja Dzieci Niczyje, a obecnie Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. To są zmiany ideowe? Z tym wiąże się rozszerzenie działalności?
30-letnia historia Fundacji to historia jej rozwoju. Na początku koncentrowaliśmy się głównie na pomocy dzieciom i edukacji profesjonalistów, a stopniowo zaczęły się rozwijać działania profilaktyczne dotyczące świadomego rodzicielstwa, zagrożeń w internecie, standardów ochrony dzieci w placówkach. Stąd też ta nieadekwatność nazwy „Dzieci Niczyje”. Nigdy nie opisywała ona trafnie naszych działań, gdyż początkowym zamiarem Aliny Margolis-Edelman, założycielki Fundacji, było zajęcie się problemem sieroctwa społecznego. Ale dopóki głównym obszarem działań Fundacji była pomoc krzywdzonym dzieciom, nie decydowaliśmy się na rebranding, który zawsze jest trudny i długotrwały. Ale gdy zaczęliśmy prowadzić szeroko zakrojone działania profilaktyczne, adresowane do wszystkich rodziców i dzieci, chcieliśmy adekwatnie opisywać to, co jest celem i zamierzonym efektem działań Fundacji. Zdecydowaliśmy się więc na zmianę nazwy na Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę.
Faktycznie dajecie Państwo siłę, nie tylko dzieciom, ale i dorosłym. W 2020 roku ponad 460 dzieci zostało objętych przez FDDS ochroną, a ponad 1100 opiekunów opieką, odbyło się ponad 4200 konsultacji psychologicznych i indywidualnych sesji terapeutycznych dla dzieci, ponad 61 tys. odebranych połączeń od dzieci z Telefonu zaufania, ponad 12,5 tys. odpowiedzi na wiadomości dzieci, i wreszcie ponad 30 tys. uczestników konferencji i szkoleń. To wygląda jak dobrze naoliwiona maszyna, w której tysiące trybików pracuje pełną parą.Co jest najważniejsze, o co warto zadbać, by ten mechanizm działał tak sprawnie?
Fundacja to jest rzeczywiście bardzo złożona struktura, wymagająca też odpowiedniego zarządzania. Najważniejsze są dwie kwestie – stabilna sytuacja finansowa oraz kompetentni i zmotywowani ludzie, którzy realizują misję Fundacji. Przedmiotem naszej troski jest to, żeby z jednej strony zdobywać fundusze na działania Fundacji, czyli prowadzimy różnego rodzaju działania fundraisingowe, aplikujemy w różnych konkursach grantowych, ale też zapraszamy do współpracy indywidualnych darczyńców, przedstawicieli biznesu. Rozwijamy różne inicjatywy, by móc utrzymać ciągłość działań Fundacji i ją rozwijać. Z drugiej strony dbamy o zespół kompetentnych ludzi – i to nie jest tylko kwestia zaproszenia do współpracy najlepszych, ale też motywowania do tego, by w tej organizacji chcieli być, by czuli, że to jest ich miejsce na ziemi, że mają wpływ na ten obszar, w którym pracują, żeby czuli, że są w organizacji, której na nich zależy. To wszystko składa się na sposób, filozofię działania, ale też wiele codziennych zadań związanych z realizacją naszych celów.
Obecnie, nie tylko FDDS, ale wiele organizacji pozarządowych działających w obszarze ochrony osób krzywdzonych, słabszych i wykluczonych zmaga się z trudną rzeczywistością pandemii, która uwypukliła wiele problemów społecznych i konieczność zmian w systemie ochrony ofiar i pomocy. Jak w tej rzeczywistości odnalazła się Fundacja?
Przyznam, że sami byliśmy zdumieni, jak szybko udało nam się w marcu ubiegłego roku przestawić wszystkie nasze działania na tryb online, który był konieczny w związku z wprowadzonym lockdownem i czasem pandemii. Zarówno działania terapeutyczne, jak i wsparciowe dla rodziców prowadziliśmy, i jeszcze częściowo prowadzimy, online. Ponadto cały czas rozwijaliśmy działania edukacyjne w formie online – zarówno webinary, jak i konferencje. Okazało się, że nic tu nie jest niemożliwe, nawet prowadzenie grup terapeutyczno-wsparciowych online. Wszystko to działo się po raz pierwszy, ale od razu trafiało na swoje miejsce. Wyciągaliśmy wnioski z tego, co nie od razu się udawało, ale to był bardzo szybki proces. Ponadto bardzo dużo zrobiliśmy, żeby wspierać ludzi w tym czasie, bo wiedzieliśmy jak to jest trudne i stresujące ze względu na nowe wyzwania, nowe warunki pracy, konieczność godzenia pracy z opieką nad dziećmi itd. Staraliśmy się bardzo uważnie podchodzić do sytuacji każdego z pracowników i wewnętrznie ten okres pracy został dobrze oceniony. Wydaje nam się, że pandemia niczego nie zablokowała, a wręcz umożliwiła nam rozwój pewnych form działania.
Pandemia pokazała, że Fundacja, która daje dzieciom siłę, sama jest silna i organizacyjnie, i kompetencyjnie, i nie boi się nowych wyzwań. Jakie są obecnie najważniejsze plany, zadania, które stoją przed Fundacją?
Tym planem jest na pewno rozwój sieci Centrów Pomocy Dzieciom. Naszym zamiarem jest zapraszanie organizacji pozarządowych, które działają w innych miastach i spełniają kryteria, jakie sobie ustaliliśmy do tego, żeby we współpracy z władzami samorządowymi tworzyły w swoich miastach Centra Pomocy Dzieciom, bo wiemy, jak to robić, oferujemy wsparcie w ramach Sieci CPD. To jest taka struktura, w której organizacje prowadzące Centra, mają ofertę pogłębiania kompetencji zespołu, wsparcie i możliwość wymiany doświadczeń. Rozwój sieci CPD to wielkie wyzwanie, ale warto podkreślić, że ogromnym wyzwaniem jest także kontynuowanie działań, które prowadzimy, bo one wprawdzie mają ugruntowaną metodologię działań, ale ciągle potrzebne jest zdobywanie funduszy. Nieustannie też weryfikujemy to, co robimy. Ewaluujemy nasze działania, zmieniamy to, z czego jesteśmy niezadowoleni bądź co nie odpowiada na potrzeby naszych odbiorców. Tak naprawdę nie ma projektu, który jest prostą kontynuacją. Cały czas podejmujemy starania, by pomagać lepiej, żeby zapobiegać lepiej. Rozwój ewaluacji naszych działań to także jest plan na najbliższą przyszłość.
Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów Pani i Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę we wspieraniu dzieci i budowaniu ich mocy osobistej każdego dnia.
Inne z kategorii
"Szakal kontra żyrafa" nagranie ze spotkania
28.12.2023
Zapraszamy do obejrzenia nagrania z bezpłatnego spotkania edukacyjnego "Szakal kontra żyrafa,...
czytaj dalej
Bezpłatne spotkanie edukacyjne „Przemoc w dzieciństwie - jej skutki w dorosłym życiu"
28.02.2024
Zapraszamy na...
czytaj dalej